Susza w Poznaniu. Ekspert ostrzega przed konsekwencjami

Niski poziom wody i pożółkła trawa nad brzegami Warty to pierwsze objawy suszy jakie widzimy w Poznaniu. Jednak dalsze konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze.

 

fot. Łukasz  Gdak /wpoznaniu.pl

Według profesora Bogdana Chojnickiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Wielkopolska to jeden z regionów Polski, który ma największy problem z suszami. Sytuacja jest szczególnie zła na południu województwa, gdzie efekty niskiego nawodnienia gleb widać w umierających uprawach.

Susze mają bezpośredni wpływ na produktywność naszych pól i w zasadzie to są najbardziej poważne konsekwencje. Możemy nie zauważyć tych braków, ale pamiętajmy, że za każdym razem, gdy coś nie urośnie nam na polu, z jednej strony może to spowodować wzrost cen żywności a z drugiej strony to jest deficyt, który będzie być może trzeba stopniować poprzez import. – komentuje klimatolog z Poznania, profesor Bogdan Chojnicki.

Okazuje się również, że ulewne deszcze, które co jakiś czas spadają latem nie są rozwiązaniem problemu a ich wpływ na nawodnienie gleby jest zbyt mały by rozwiązać problem.

Silne opady deszczu potrafi nasączyć glebę na około 10 centymetrów. Ale tam wcale nie musi być korzeni roślin, bo te często są znacznie głębiej. Rośliny po prostu nie będą w stanie pozyskać tej wody. – dodaje naukowiec.

Aby unormować sytuację opady musiałby być przede wszystkim długotrwałe i występować regularnie przez cały rok, a nie tylko latem. Gwałtowne intensywne deszcze, które występują w naszym klimacie latem to zaledwie kropla w morzu potrzeb.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl