Adam Szłapka zarzuca premierowi Morawieckiemu, że zarządza publicznymi pieniędzmi, jak prywatnymi, niczym “arabski szejk”. Zadał mu szereg pytań, między innymi o sposób funkcjonowania “specjalnego funduszu”, który miał zasilić polską piłkę.
„SZKODLIWA SPRAWA”
Poznański poseł Adam Szłapka zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego, o podanie do informacji publicznej szczegółów, w sprawie przyznania 30 milionów złotych reprezentantom Polski w piłce nożnej. Premier obiecał kadrowiczom takie pieniądze, pod warunkiem wyjścia z grupy Mistrzostw Świata.
Po wypowiedzi Mateusza Morawieckiego widać, że po prostu rzucił sobie kwotą publicznych pieniędzy. To jest sprawa niemoralna i bardzo szkodliwa dla sportu i w ogóle polskiej kadry. To nie jest tak, że można w taki sposób funkcjonować, jeśli chodzi o finansowanie sportu. – podkreślił poseł.
ZŁY MOMENT?
Obietnica została jednak złożona bez żadnych procedur, na kolacji z piłkarzami przed ich wyjazdem do Kataru. Później, kiedy o sprawie zrobiło się głośno, rządzący zaczęli wycofywać się z tego pomysłu. Między innymi Jadwiga Emilewicz tłumaczyła, że są to tak naprawdę pieniądze, które trafią do specjalnego funduszu na rozwój polskiej piłki.
Właśnie to zbulwersowało Adama Szłapkę. Poseł podkreślił również, że takie działania premiera są oburzające, biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną w Polsce. Wiele samorządów musi teraz oszczędzać, a inflacja szaleje.
W czasach bardzo poważnego kryzysu, kiedy wszystkie samorządy starają się oszczędzać, kiedy mamy bardzo wysoką inflację, a obywatele często z trudem łączą koniec z końcem, premier bez żadnych procedur i zasad podejmuje sobie ot, tak decyzję, że po prostu przekaże grube miliony na reprezentację. – skomentował Adam Szłapka.
Z CZEGO MA SIĘ TŁUMACZYĆ MORAWIECKI?
Poseł pyta premiera, na jakim etapie są prace związane z powołaniem funduszu oraz kto stanie na jego czele. Chce również wiedzieć, jakie i z jakiego źródła środki go zasilą. Mateusz Morawiecki ma także wyjaśnić, czy te środki będą mogły być przekazane na premię dla piłkarzy, a jeśli tak, to w jakiej wysokości.
Najważniejsze są jednak procedury. Nie może być tak, że premier po prostu rzuca sobie kwotą na jakiejś imprezie i traktuje publiczne pieniądze, jako swoje prywatne. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca i dlatego chcemy prześwietlić, jak wygląda procedura przyznawania tych pieniędzy. – podsumował Adam Szłapka.