Na wtorkowej sesji Rady Miasta Poznania poruszono temat miejskiej spółki „Targowiska”. Radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali uchwałę, aby zmienić strukturę organizacyjną spółki. Wywołała się dyskusja. „Ile będzie trwało pudrowanie tego syfa?” – zapytała Halina Owsianna, radna klubu Lewicy.
Problem zarządzania targowiskami w mieście ma wynikać ze skupienia się na aspektach ekonomicznych, tracąc na wymiarze społecznym, kulturalnym i przestrzennym. Radni z Koalicji Obywatelskiej chcą, aby poprzez uchwałę wskazać prezydentowi Poznania konieczność wprowadzenia nowej formuły organizacyjnej zarządzania targowiskami i związanymi z nimi przestrzeniami publicznymi.
„Poznańskie targowiska są ważnymi przestrzeniami publicznymi, które posiadają wysoki potencjał urbanistyczny i społeczny, kreując indywidualność swoich dzielnic. Jednocześnie stan infrastruktury targowisk pozostawia w większości przypadków wiele do życzenia, a ich oferta handlowa znajduje się pod coraz większą presją konkurencyjną ze strony alternatywnych form sprzedaży towarów” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
Targi jak w Wiedniu?
Marek Sternalski (KO), prezentujący projekt uchwały mówił, że chciałby, aby targowiska w Poznaniu obrały kierunek znany z Wiednia, czyli nie skupiały się tylko na sprzedaży produktów, ale były też miejscem wielopokoleniowych spotkań, a także warsztatów i edukacji.
– Z przykrością, ale muszę stwierdzić, że klub radnych Lewicy nie może poprzeć tego stanowiska. O ile w pełni podzielamy troskę klubu radnych KO nad tym, co dzieje się dzisiaj z targowiskami i w pełni podzielamy decyzję, że potrzebne jest określenie w jakiej formule targowiska mają działać, o tyle nie możemy zgodzić się ze wskazaniem, jak to ma następować – powiedział Tomasz Lewandowski z poznańskiej Lewicy.
Dodał, że uczestniczył „z zespołem prezydenta Solarskiego nad optymalnym funkcjonowaniem targowisk”.
– Pozostaje do podjęcia decyzja, czy budżet miasto będzie w stanie płacić rekompensatę dla spółki. Nie jest to kwestia tylko organizacyjna, ale polityczna. Jeśli zespół prezydenta Solarskiego dojdzie do wniosku, że ta formuła budżetowa jest potrzebna. Wówczas to formułowanie projektu, że ma się to zadziać od 1 stycznia jest nierealne – dodał Lewandowski.
„To pudrowanie syfa”
Ostrzej wypowiedziała się Halina Owsianna, radna Lewicy.
– Ciągle dofinansowujemy spółkę „Targowiska”. A oferta, którą mają na oficjalnej stronie internetowej jest śmieszna. Dużo się mówi o wynagrodzeniach, przecież tam jest iluś dyrektorów, prezesów, jak długo mamy ten dziwny twór utrzymywać? Oczekuje radykalnych zmian, a nie „pudrowania syfa” – stwierdziła Owsianna.
Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania wytłumaczył, że „od dłuższego czasu zespół prowadzi wieloaspektowe analizy tego, jaka formuła dla prowadzenia targowisk będzie dobra”. Pojawił się pomysł, aby to ZKZL się zajmował spółką, ale „z różnych względów ta koncepcja odpadła”.
– Od pewnego czasu dostrzegamy, że formuła, która jest obecnie się wyczerpała. Możliwości jest parę. Chcemy wybrać optymalną. Później z naszym projektem zmian chcielibyśmy się spotkać z odpowiednimi komisjami, a następnie radnymi miasta. Możliwości jest parę, chcemy wybrać najlepszą, bo uważamy, że handel na targowiskach jest potrzebny, ale chcemy też, żeby poza nim, targowiska żyły życiem senioralnym, wielopokoleniowym. Widzimy potrzebę tych zmian, pytanie, które pozostaje, czy jest to możliwe od 1 stycznia. Trzeba to dobrze przemyśleć, żeby nie przestrzelić finansowo – powiedział Jędrzej Solarski.
Co dalej ze spółką „Targowiska”?
Radny Łukasz Kapustka zapytał, po co zatem dyskusje nad projektem, skoro już trwają koncepcje nad zmianami.
– Rozmawialiśmy z władzami miasta już dwa lata temu, że potrzebne są pilne zmiany. Jest lipiec 2024 roku i wydaje mi się, że taki projekt uchwały jest ze strony rady miasta potrzebny. Po to, żeby w styczniu można sprawdzić proces jego realizacji. Po prostu musimy pewne ramy czasowe ustalić. Jeśli na niektórych z tych targowisk porozmawia się z kupcami lub kupującymi, to oni jasno mówią, że kilka miesięcy i tam prawie nikogo już nie będzie – odpowiedział Sternalski.
Na zakończenie Tomasz Stachowiak (KO) dodał, że „z punktu widzenia Komisji Promocji Miasta, Turystyki i Rekreacji brak Jarmarku Świętojańskiego to też przyczyna, która powoduje, że trzeba wywołać szeroką dyskusję wokół spółki Targowiska”.
Ostatecznie rada miasta uchwałę podjęła w sprawie ustalenia kierunków działania dla prezydenta Poznania w zakresie organizacji zarządzania targowiskami miejskimi. „Za” było 21 radnych, przy 3 głosach „przeciwko” i 9 głosach „wstrzymanych”.
Czytaj też: Poznań ma nowe drogi i skwer Wodeckiego. Ulica „Śpiewu ptaków” i nie tylko