Sąd wydał wyrok nakazujący likwidację boiska, które zostało wybudowane z pieniędzy Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego (PBO) na Strzeszynie. Z tą decyzją nie mogę się pogodzić mieszkańcy, który chcą bronić placu.
1 sierpnia Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald ogłosił wyrok w sprawie boiska na Strzeszynie, które znajduje się na terenie rekreacyjno-sportowym należącym do miasta. Wcześniej przeznaczenie tego terenu zostało określone w miejskich planach zagospodarowania przestrzennego. W późniejszym czasie kilka tysięcy mieszkańców osiedla zdecydowało, by zwycięskim projektem w ramach PBO było właśnie stworzenie placu gry.
Sąd wydał wyrok
Boisko na Strzeszynie powstało w 2016 r., lecz ten fakt nie spodobał się wszystkim okolicznym mieszkańcom. Niektórzy z nich skarżyli się na hałasy dochodzące z placu, a następnie zgłosili sprawę do sądu. Po dwóch latach sąd nakazał usunąć boisko.
„Sąd nakazuje pozwanemu likwidację boiska położonego przy ulicy Jacka Kaczmarskiego w Poznaniu przez nakazanie pozwanemu demontażu koszy do gry w koszykówkę, bramek do gry w piłkę nożną, nawierzchni boiska, a także ogrodzenia i oświetlenia oraz umieszczenia tam informacji o zakazie gry w piłkę” – przekazała postanowienie sądu radna Dominika Zenka-Podlaszewska.
Obecny na spotkaniu pełnomocnik grupy osób, która pozwała miasto, przekazał, że o wyroku sądu zdecydowały ekspertyzy biegłych sądowych. – Na początku sierpnia doszło do wydania wyroku nakazującego likwidacje boiska przy ul. Kaczmarskiego w Poznaniu. Sąd podzielił argumentację właścicieli sąsiednich nieruchomości, uznając, że dochodzi do rażącego przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu. Poparł swoje orzeczenie na badaniach wydanych przez dwóch biegłych sądowych. Wyrok odbierany jest pozytywnie, jednak jest nieprawomocny, oczekuję na uzasadnienie pisemne – podsumował Maciej Ceranek.
Mieszkańcy Strzeszyna zamierzają bronić boiska. Osiedlowi radni poprosili o pomoc władze miasta, by te odwołały się od wyroku. Dodatkowo, przypomnieli oni, że teren sportowy został wybudowany po uzyskaniu pozwolenia na budowę, a regulamin tego miejsca wskazywał na użytkowanie go w określonych godzinach.