Śmieciowy armagedon nad Wartą

” To jedno wielkie śmietnisko, czy ktoś tu dba o porządek” – pyta mieszkanka Poznania Sylwia, która do naszej redakcji przysłała zdjęcia zaśmieconych brzegów Warty. 1 maja nad rzeką piknikowało kilka tysięcy osób. To co pozostawili po sobie, to jeden wielki śmietnik.

” To jedno wielkie śmietnisko, czy ktoś tu dba o porządek? Warta dla wielu jest miejscem zabawy i pikników, ale dla nas mieszkańców Starego Miasta to utrapienie, szczególnie po takich dniach jak wczoraj” – napisała do naszej redakcji o poranku pani Sylwia mieszkanka Starego Miasta. Do maila dołączyła zdjęcia, jak o poranku wyglądają okolice Wartostrady, pomiędzy mostem Bolesława Chrobrego a mostem św. Rocha. To tereny, gdzie na części z nich legalnie można rozpalać grille i pić alkohol.

Spalone kontenery, poprzewracane pojemniki na odpady i śmieci rozrzucone na zielonych terenach. Taki widok, może rzeczywiście wprowadzić w osłupienie. 1 maja nad rzeką bawiło się przez cały dzień kilka tysięcy osób. Wygląda na to, że służby sprzątające nie były chyba przygotowane szybkie i sprawne uprzątniecie śmieci.

Warto przypomnieć, że na utrzymanie czystości od mostu Lecha do mostu Przemysła I Miasto wydaje w tym roku blisko 3 mln zł. Zakres umowy z wykonawcą prac porządkowych obejmuje m.in. zbieranie i wywóz odpadów komunalnych, konserwację pojemników, koszenie traw i chwastów, utrzymanie zieleni na schodach i pochylni przy Parku Stare Koryto Warty, sprzątanie Wartostrady, a w okresie jesienno-zimowym jej odśnieżanie, a także mycie, usuwanie napisów, graffiti i naklejek ze znaków czy tablic.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl