Emocje do samego końca i awans Polski na Mistrzostwach Świata w Katarze. Dobry występ piłkarzy związanych z Poznaniem oraz obroniony karny Messiego przez Wojciecha Szczęsnego. Polska w fazie pucharowej zmierzy się z Francją.
WIELKIE WYZWANIE
To był jeden z najważniejszych meczów reprezentacji Polski. Ostatni raz udało nam się wyjść z grupy Mistrzostw Świata 36 lat temu. Na boisko od pierwszej minuty wybiegł poznaniak Bartosz Bereszyński. Zmierzył się z jednym z najcięższych zadań w jego karierze. Bronił tej strony, z której atakował doświadczony Angel di Maria.
DOMINACJA ARGENTYNY
Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Argentyny. Nasi reprezentanci tylko raz wyszli z groźną akcją i przycisnęli bramkarza rywali. Przez zdecydowana większość czasu jednak się broniliśmy. Argentyńczycy mieli piłkę przez prawie 70 proc. czasu gry. Oddali aż 9 celnych strzałów na bramkę. Najgroźniej było w 39. minucie, kiedy sędzia podyktował karnego po niefortunnej interwencji Szczęsnego. Ten jednak obronił strzał Messiego z 11 metrów. To już drugi jego obroniony karny na tym turnieju.
POZNAŃ NA BOISKU
W drugiej połowie na boisku pojawili się zarówno Jakub Kamiński, jak i Michał Skóraś. Mieli ułatwić naszej reprezentacji kreowanie akcji ofensywnych. Niestety już w 46. minucie po strzale po ziemi Mac Allistera straciliśmy bramkę na 0:1. Niezwykle groźnie zrobiło się w 67. minucie. Wtedy Alvarez po precyzyjnym strzale umieścił piłkę w bramce Szczęsnego.
UDAŁO SIĘ
Jednocześnie Meksyk wygrywał z Arabią Saudyjską 2:0. Przy tych wynikach o awansie Polski decydowała tylko mniejsze liczba żółtych kartek niż w przypadku rywali z Ameryki Północnej.
W 72. minucie z boiska zszedł Bartosz Bereszyński, a w jego miejsce pojawił się Artur Jędrzejczyk.
Ten wynik mimo kilku groźnych ataków Argentyńczyków utrzymał się do końca spotkania. Na szczęście Meksykanie również nie byli w stanie podwyższyć już prowadzenia. Bramkę zdobyła jednak Arabia Saudyjska. Dzięki temu Polska po 36 latach awansowała do fazy pucharowej Mistrzostw Świata.
KRWAWY MUNDIAL
Przy organizacji mundialu w Katarze wielokrotnie łamano prawa człowieka. Robotnicy pracowali od 14 do 18 godzin dziennie, bez dnia wolnego. Ich średnia stawka wynosiła w przeliczeniu 7 złotych za godzinę. Zginęło przy tym ponad 6,5 tysiąca pracowników. W Katarze łamie się również prawa mniejszości etnicznych i seksualnych. Za homoseksualizm grożą tam 3 lata więzienia lub kara grzywny.