Samolot z Poznania awaryjnie lądował… drugi raz w tym tygodniu

Lecący z Poznania samolot pasażerski musiał w nocy lądować awaryjnie w niemieckim Paderborn. Powodem zamieszania był fałszywy alarm bombowy. To już druga podobna sytuacja w tym tygodniu.

Mieli lecieć do Londynu, o 22 wylądowali w Niemczech

Samolot pasażerski, który wyleciał w niedzielę wieczorem z Ławicy, miał pokonać trasę z Poznania do Londynu. Około godziny 22.00 był jednak zmuszony do awaryjnego lądowania w niemieckim mieście Paderborn. Ktoś zgłosił alarm bombowy. Pasażerowie spędzili noc na lotnisku.

Kolejny fałszywy alarm

Gdy samolot wylądował w Paderborn, do akcji wkroczyli saperzy. Wraz z wyszkolonymi psami przeszukiwali maszynę przez kilka godzin. Lotnisko pozostawało zamknięte, aż do rana. Rzeczniczka policja zapewniła jednak, że na pokładzie samolotu nie znaleziono nic podejrzanego. Był to fałszywy alarm.

Drugi raz w tym tygodniu

To nie pierwsza podobna sytuacja z udziałem samolotu lecącego z Poznania. Wczorajszy lot z Ławicy do Tel Awiwu także zakończył się awaryjnym lądowaniem na lotnisku w Debreczynie z powodu zgłoszenia ładunku wybuchowego. Maszynę eskortowały węgierskie wojskowe myśliwce. Na pokładzie znajdowało się 148 pasażerów, w tym uczniowie leszczyńskiego liceum. Ostatecznie nikomu nic się nie stało – zgłoszono fałszywy alarm.

Marianna Anders
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl