Bartosz Salamon zawzięcie i skutecznie bronił, ale też rozprowadzał piłkę po boisku długimi i celnymi podaniami. Jego wkład w mecz był ogromny. Swoją jakość dorzucił też Skóraś, choć wszedł późno.
Roli Bartosza Salamona nie można przecenić. Świetnie porządkował obronę reprezentacji. Wybijał groźne piłki głową, przyjmował je na klatę, zbierał z pola karnego i wybijał, a to tylko połowa jego pracy w tym meczu.
Druga część i równie ważna to rozgrywanie, Salamon po odbieraniu piłki od Szczęsnego był ważnym rozgrywającym. Długimi, 30, 40 metrowymi i celnymi podaniami transportował piłkę na połowę rywala. Zaliczył świetny występ w meczu z Albanią i widać jak brakowało go w spotkaniu z Czechami.
Na grę Salamona uwagę zwrócili zresztą natychmiast sportowi dziennikarze w kraju.
Swoją szybkość i celność podań dorzucił też Skóraś, choć wszedł po 60 minucie meczu i nie miał aż tyle czasu by się wykazać, ale był w meczu zdecydowanie lepszy od Nicoli Zalewskiego, którego zmienił.
Pozostaje tylko pytanie, jak poza Lechitami, gra cała reprezentacja i czy potencjał naszej kadry ilustruje wynik 1:0 z Albanią.