Zawodnicy Rakowa odpoczną między dwumeczem w eliminacjach do Ligi Konferencji. Dużo ciężej będzie miał Lech Poznań, który przez decyzję PZPN, zamiast tygodnia odpoczynku, będzie musiał zagrać z Rakowem w Superpucharze Polski. „Widocznie nie nadajemy na tej samej fali” – powiedział trener van den Brom.
Początek sezonu dla Lecha Poznań z pewnością nie będzie należał do najłatwiejszych. Już jutro Kolejorz rozegra pierwsze z dwóch spotkań pierwszej rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów. Na swoim stadionie zmierzą się z Karabachem Agdam. Już 4 dni później, 9 lipca, podejmą w finale Superpucharu Polski Raków Częstochowę. Z kolei już 12 lipca, zaledwie 3 dni po meczu z drużyną Rakowa, rozegrają rewanż z Karabachem w stolicy Azerbejdżanu.
Ponadto 16 lipca Lech zmierzy się ze Stalą Mielec w 1. kolejce Ekstraklasy sezonu 2022/2023. W ciągu 11 dni rozegrają więc 4 bardzo ważne spotkania. Zarząd Lecha skierował prośbę do Polskiego Związku Piłki Nożnej o przełożenie finału Superpucharu Polski, aby móc lepiej przygotować się do rozgrywek eliminacyjnych Ligi Mistrzów.
Gra polskich zespołów w europejskich pucharach z pewnością pozytywnie odbija się na ogóle polskiej piłki. PZPN nie przystał jednak na propozycję Lecha Poznań. Mecz odbędzie się 9 lipca. Ekstraklasa SA z kolei zgodziła się przełożyć mecz Piasta Gliwice właśnie z Rakowem Częstochowa. Dzięki temu Raków będzie miał tydzień odpoczynku między dwumeczem z Astaną.