Prawicowy publicysta skomentował skandal z udziałem Brauna. „Epickie”

Nie milkną echa skandalu, do którego doszło w Sejmie. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zagasił świece chanukowe. Wydarzenie to skomentował prawicowy publicysta Piotr Barełkowski.

We wtorek poseł Konfederacji Grzegorz Braun chwycił proszkową gaśnicę i ruszył z nią w kierunku chanukowych świec zapalonych na sejmowym korytarzu. Poseł uruchomił gaśnicę i zgasił świece. W powietrzu zrobiło się biało od pyłu. Poszkodowana została również Magdalena Gudzińska-Adamczyk, jedna z uczestniczek uroczystości.

Braun pojawił się jeszcze na mównicy sejmowej. – Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, gdy tymczasem ja przywracam stan normalności, kładąc kres aktom satanistycznego, rasistowskiego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt – stwierdził.

Ostatecznie poseł Konfederacji został wykluczony przez marszałka Szymona Hołownię z obrad Sejmu. Braun został również ukarany finansowo, a także skierowano pismo do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

– To jest to prostu obrzydliwe(…) taki akt chamstwa, agresji, głupoty nie zdarzył się tu już dawno i nigdy więcej się tutaj nie zdarzy – powiedział marszałek Sejmu. – Zero tolerancji dla antysemickich, ksenofobicznych dewiacji w polskim parlamencie – podkreślił Hołownia.

W polskim parlamencie uroczystość poświęcona żydowskiemu świętu odbywa się od 17 lat. Zapala się wówczas świece na dziewięcioramiennym świeczniku – chanukiji.

Prawicowy publicysta komentuje zachowanie Brauna

We wtorek głos w sprawie incydentu w Sejmie zabrał prawicowy publicysta Piotr Barełkowski. Udostępnił on nagranie, na którym widać moment ugaszenia świec chanukowych. „Epickie. Grzegorz! Jeszcze!” – napisał.

To nie pierwszy raz, gdy robi się głośno o wpisach Barełkowskiego w mediach społecznościowych. W 2022 r. przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy opublikował historyczne zdjęcia ze świątecznych zbiórek pomocowych w hitlerowskich Niemczech. A na nich kwestujące dzieci w mundurkach ze swastyką. „Świąteczna pomoc, serduszka, żebrzące dzieci… Skąd ja to znam?” – napisał Barełkowski.

Barełkowski przekonywał wówczas, że „w tym wpisie nie ma mowy o WOŚP”. Już po zamieszczeniu i zmasowanej krytyce na Twitterze, postanowił odnieść się do tej sytuacji w internetowym nagraniu.

– Ja żadnych porównań, żadnych analogii nie snułem. Napisałem, że tak właśnie się działo w hitlerowskich Niemczech. Umieściłem post, swoisty mem, ciekawostkę historyczną o tym, że ponad 80 lat temu hitlerowcy organizowali taką akcję świątecznej pomocy na cele militarne, służby zdrowia. Przy pomocy dzieci, aparatury propagandowej. Darczyńcy otrzymywali serduszka. Takie akcje organizowali pod auspicjami Goebbelsa. Oczywiście jest to ciekawostka historyczna i koniec – powiedział.

Barełkowski prowadził audycje w Radiu Poznań. W 2022 r. jego gościem był Janusz Korwin-Mikke, który stwierdził, że bitwa w Mariupolu (po rozpoczęciu wojny w Ukrainie) to tzw. ustawka, a Władimir Putin broni europejskich wartości. Prowadzący nie zareagował na te słowa.

Radio Poznań początkowo nie skomentowało sytuacji. Jednak później prezes rozgłośni Maciej Mazurek wydał oświadczenie: „Piotr Barełkowski nie dochował dziennikarskiego profesjonalizmu i nie skomentował skandalicznych słów i opinii Janusza Korwin – Mikkego, które tego wymagały, a dotyczyły agresji rosyjskiej na Ukrainę. W związku z zaistniałą sytuacją Radio Poznań postanowiło zakończyć współpracę z Piotrem Barełkowskim”.

Zobacz też: Abp Gądecki napisał list do prezydenta. „In vitro to eksperymentowanie na człowieku”

Hubert Ossowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl