Zarząd Zieleni Miejskiej w Poznaniu apeluje do mieszkańców stolicy Wielkopolski, aby nie dokarmiali ptaków w parkach. W ten sposób krzywdzi się dzikie zwierzęta.
W mediach społecznościowych ZZM napisał apel do poznaniaków, aby zaprzestali dokarmiać ptaki.
– Nieprzemyślane dokarmianie przynosi ptakom więcej szkody niż korzyści! Dostaliśmy informację, że odwiedzający nasze parki próbują dokarmiać kormorany, czaple i łabędzie chlebem, a nawet chipsami Stanowczo apelujemy o nie robienie tego! Nie dokarmiajmy ich w ciągu całego roku – przez większą jego część mają wystarczające ilości naturalnego pokarmu. – apeluje ZZM w Poznaniu
O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy prof. dr hab. Piotra Tryjanowskiego z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Zabawa dla ludzi, krzywda dla ptaków
– Dokarmiamy głównie ptaki osiadłe, czyli takie, które zostają z nami na zimę. Do takich ptaków zaliczają się m.in. dzięcioły i kowaliki. Np. mewy i kaczki krzyżówki zostają z nami ze względu na cieplejsze zimy oraz właśnie na dokarmianie. Ptaki dzikie powinny pokarm znajdować same, dokarmianie ich jest zbędne. Często karmienie ptaków jest jedyną możliwością dla człowieka żeby obserwować ptaki. Karmienie jest więc bardziej rozrywką dla ludzi niż rzeczą faktycznie potrzebą zwierzętom. Karmniki zostały już zakazane w części Stanów Zjednoczonych, ponieważ przyczyniały się do rozpowszechniania się ptasiej ospy. Karmniki można by porównać do lotnisk – gromadzi się w nich dużo patogenów. Oprócz jedzenia ptaki załatwiają swoje potrzeby w karmnikach, są więc to miejsca zanieczyszczone, w których ptaki mogą się zarazić – mówi prof. dr hab. Piotr Tryjanowski