Uchwała krajobrazowa ponownie przegłosowana przez poznańskich radnych. Jej założeniem jest uporządkowanie chaosu reklamowego w mieście. Pomimo burzliwej debaty, decyzja została podjęta, choć nie bez sprzeciwu ze strony opozycji (radni z ramienia PiS). Uchwała jest drugą próbą wprowadzenia regulacji, po tym, jak wcześniejsza wersja została uchylona przez wojewodę wielkopolskiego.
Władze miasta postanowiły uwzględnić zastrzeżenia wojewody i uniknąć długotrwałego procesu sądowego. Wiceprezydent Bartosz Guss argumentował, że zależy miastu na szybkim wdrożeniu uchwały. Chce, aby urzędnicy mieli narzędzia do walki z chaosem reklamowym. Przywołując przykład Warszawy, gdzie proces sądowy trwa już ponad dwa lata, władze Poznania zdecydowały się na inny tryb działania.
Jednak nie wszyscy byli zgodni co do skuteczności uchwały. Radna Ewa Jemielity z partii PiS podkreślała, że miasto ma już inne narzędzia do regulacji reklamy. Uważa uchwałę za nieprecyzyjną. Zarzucano także, że nie uwzględniono większości uwag mieszkańców i firm oraz faworyzowano nośniki reklamowe należące do MTP.
Klub Radnych PiS wyrażał obawy o ingerencję w kwestie sprzeczne z kodeksem cywilnym oraz liberalne traktowanie migoczących ekranów reklamowych w przejściach podziemnych. Klaudia Strzelecka, radna z PiS, oskarżała urzędników przygotowujących uchwałę o nierzetelność, złe intencje i bycie przedmiotem śledztw prokuratury i CBA. Dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury, Piotr Sobczak, bronił zespołu przygotowującego uchwałę. Zapewniał o braku zarzutów i śledztw wobec jakiegokolwiek jego członka.
Ostatecznie uchwałę przyjęto niejednomyślnie, ale większością głosów (23 głosów „za” i 8 „przeciw”) i jeśli nie zostanie ponownie zakwestionowana przez wojewodę, wejdzie w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego. Decyzja ta wzbudza wiele kontrowersji, a jej skuteczność w uporządkowaniu reklam w Poznaniu pozostaje kwestią sporną.
Czytaj też: Najważniejszy dokument planistyczny miasta. „Mamy sporo zieleni, ale potrzebujemy jej jeszcze więcej”