W nocy, na drodze S5 na wysokości miejscowości Trzek, doszło do śmiertelnego wypadku. 22-letni mężczyzna zatrzymał auto aby sprawdzić skąd wydobywa się dym. W tym czasie został śmiertelnie potrącony przez 55-letniego kierowcę.
Około północy, na drodze ekspresowej S5 doszło do tragicznego zdarzenia. 22-letniemu kierowcy Renault zapalił się samochód. Zatrzymał się na nitce w kierunku Gniezna, na wysokości wsi Trzek (pow. poznański), aby sprawdzić skąd dokładnie wydobywa się dym. Został wtedy potrącony przez przejeżdżający samochód. Mężczyzna zmarł na miejscu.
– Na S5 na wysokości miejscowości Trzek, kierunek od Gniezna do Poznania, kierujący pojazdem Renault Scenic, lat 22, zatrzymał pojazd z uwagi na wydobywający się dym – relacjonuje rzecznik prasowy wielkopolskich policjantów mł. insp. Andrzej Borowiak. – Po opuszczeniu pojazdu został potrącony przez pojazd Opel Movano, kierowany przez mężczyznę lat 55. W wyniku potrącenia kierujący Renault poniósł śmierć na miejscu – dodaje.