Lech Poznań podjął w niedzielę 5 lutego na swoim stadionie Miedź Legnicę. Choć Kolejorz szybko zdobył prowadzenie, miał ogromne problemy z zapewnieniem sobie spokoju w meczu. Lechici nie wykorzystali mnóstwa okazji. Finalnie wygrali 1:0.
GOL NA POCZĄTKU
Początek meczu przebiegał spokojnie. Kolejorz powoli budował ataki, z których jednak nic nie wychodziło. Pierwszy groźny strzał oddali w 12. minucie goście, po niecelnym podaniu Kvekveskiriego. Piłkę pewnie jednak złapał Bednarek. Mecz otworzył się jednak już w 16. minucie, kiedy po wrzutce z rzutu rożnego i zamieszaniu strzał z bliska oddał Dagerstal. Bramkarz obronił uderzenie, ale wypluł piłkę prosto pod nogi Ishaka, który dobił ją do bramki.
NACISKI RYWALI
Kolejny błąd obrońcy Miedzi popełnili w 25. minucie. Wtedy przed świetną okazją stanął Velde, który jednak umieścił piłkę minimalnie nad bramką. Gorąco zrobiło się chwilę później. Po kontrze rywali Kolejorza i centrze z prawej strony boiska piłka wpadła do bramki Bednarka. Sędzia jednak odgwizdał spalonego. Zawodnicy Miedzy byli widocznie zdeterminowani do doprowadzenia do remisu. Chwilę później świetny strzał na bramkę Lecha oddał Henriquez. Piłka przeleciała centymetry od słupka.
To jednak Kolejorz był najbliżej zdobycia kolejnej bramki. Świetnym dryblingiem w polu karnym wykazał się Ishak. Najpierw ominął dwóch obrońców, a potem wykiwał bramkarza. Chwilę później jednak przewrócił się na ziemię. Sędzia nie odgwizdał w tej sytuacji rzutu karnego.
DRUGA POŁOWA
Na początku drugiej połowy obie drużyny przeprowadzały groźne ataki, które jednak nie kończyły się oddaniem celnego strzału. W 54. minucie świetną sytuację wypracował sobie Lech. Velde przerzucił piłkę z lewego skrzydła na prawe, do Pereiry, a ten miał jedynie celnie podać piłkę do Ishaka, który był w dobrym miejscu do oddania strzału. Dostał jednak piłkę za plecy.
NIESKTUCZENOŚĆ
Kolejorz rozkręcił się po tej akcji. Kolejny atak zakończył się strzałem Ishaka w poprzeczkę. Minutę później Szwed z odległości 5 metrów ponownie uderzył w obramowanie bramki. Futbolówka wróciła pod jego nogi. Tym razem jednak umieścił piłkę nad bramką. W 66. minucie bliski zdobycia bramki był również Szymczak. Po strzale głową piłka przeleciała jednak obok bramki.
W 69. minucie na boisku pojawili się Skóraś i Karlstrom w miejsce Velde i Sousy. Niecałe 10 minut później niewykorzystane przez Kolejorza sytuacje prawie się zemściły. Do świetnej sytuacji w polu karnym doszedł napastnik rywali Henriqiuez. Oddał jednak słaby strzał w środek bramki, który bez problemu obronił Bednarek. W 81. minucie na boisku pojawił się Salamon w miejsce Milicia. 5 minut później trener van den Brom wpuścił na murawę Murawskiego w miejsce Marchwińskiego.
3 PUNKTY
W końcówce Lech próbował jeszcze podwyższyć prowadzenie. Kvekveskiri zagrał świetną piłkę w pole karne do Skórasia, a ten odegrał do Ishaka. Obrońca w ostatniej chwili zablokował jednak strzał. Mecz zakończył się wynikiem 1:0.