„Niedopełnienie obowiązków przy organizacji meczu” tak twierdzi policja i donosi władze Lecha Poznań prokuratury. Konsekwencje tego doniesienia mogą być bardziej dotkliwe niż zamknięcie stadionu na 8 spotkań.
O tym doniesieniu poinformował Roman Kuster zastępca wielkopolskiego komendanta policji w Poznaniu. – zaskoczony jetem dość, bierną postawą służb porządkowych. Gdy kibice odpali race, a potem forsowali ogrodzenie, w pobliżu trybuny najbardziej fanatycznych kibiców Lecha nie wiedziałem żadnego ochroniarza.
![](http://www.wpoznaniu.pl/wp-content/uploads/2018/05/po-meczu2-1-1024x576.jpg)
fot. poznews.pl
Kuster dodał, że przedstawiciel Kolejorza na dzisiejszym spotkaniu zapewniał, że klub zrobił wszystko, by kibole nie wnieśli rac na stadion. Stwierdził jednak : Ale to nie zmienia faktu, że jako policja wystawiamy klubowi negatywną ocenę. To nie były race, które wniesie się w majtkach czy w bieliźnie. Trafiły tam inną drogą.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji poinformował że policja krytycznie ocenia postawę ochrony przy bramkach wejściowych, podobnie jak bierność i brak reakcji na incydenty. Policja twierdzi, że zna już twarze 10 pseudokibiców którzy wbiegli na boisko.
Po raz ostatni policji musiała wejść na płytę boiska przy ulicy Bułgarskiej z interwencją 15 lat temu.