Nie pracujemy bo poprzedniego wieczora piliśmy? Okazuje się, że kod „C” oznaczający zwolnienie z powodu nadużycia alkoholu pojawia się coraz częściej, w szczególności wśród osób po 40 roku życia.
Picie alkoholu to złożony temat, który obejmuje kwestie kulturowe, społeczne i coraz częściej porusza opinię publiczną. Problem może rozwijać się latami, a konsekwencje mogą odbić się m.in. na życiu zawodowym. Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2024 roku lekarze w całej Polsce wystawili blisko 9,5 tys. zaświadczeń lekarskich z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej nadużyciem alkoholu. Takie zwolnienia oznaczane są kodem „C”. W 2024 roku wystawiono ich o 44,9 proc. więcej niż w 2023 r.
–Takie sytuacje faktycznie się zdarzają. U nas są przypadki, że alkohol jest łączony z lekami. Jeśli pacjent jest pod wpływem alkoholu to musimy to zaznaczyć. Warto zaznaczyć, że pacjent nie dostaje wynagrodzenia, jeśli alkohol był przyczyną niezdolności do pracy – mówi dr Eryk Matuszkiewicz — specjalista toksykologii klinicznej i chorób wewnętrznych.
Blisko 100 tysięcy dni przez pracy
Tylko w ubiegłym roku, jak wynika z danych ZUS-u liczba dni nieobecności spowodowanych zwolnieniem z kodem „C” wyniosła 99,6 tys. Oznacza to wzrost o 50,4 proc.. Większość osób była wówczas na zwolnieniu do pięciu dni. Z danych wynika również, że zwolnienia spowodowane nadużyciem alkoholu dotyczyły w większości osób od 40 do 44 roku życia. Mężczyznom wystawiono więcej takich zaświadczeń niż kobietom.