W Poznaniu brakuje rodzin zastępczych. Sytuacja dotyczy prawie 60 dzieci, które, choć nie powinny, wciąż mieszkają z biologicznymi rodzicami lub innymi krewnymi.
O sprawie donosi Radio Poznań. Jak wyjaśnia Marek Oziemkowski, kierownik Działu Opieki Zastępczej w MOPR, mowa o sytuacjach związanych z uzależnieniami, zaniedbaniami i niezaspakajaniem potrzeb.
– To są sytuacje przede wszystkim takie, gdzie te dzieci w dalszym ciągu przebywają w tych rodzinach, z których do pieczy mają trafić, przy czym tam jest asystent rodziny, bądź pracownik socjalny, który nadzoruje tego typu sytuacje. Często też kurator sądowych, który ma rodzinę pod swoją pieczą – mówi Oziemkowski.
Musiałyby powstać cztery placówki
Pracownik MOPR zapewnia, że sprawy te nie dotyczą sytuacji skrajnych, kiedy może wystąpić obawa o zdrowie lub życie dziecka.
Oziemkowski dodaje, że przy obecnych potrzebach w mieście szacunkowo musiałyby powstać co najmniej cztery placówki opiekuńczo-wychowawcze lub 20 nowych rodzin zastępczych.
Obecnie 770 dzieci przebywa w 469 rodzinach zastępczych. 26 z nich to rodziny zastępcze zawodowe.