Wywiad

„Odróżniamy informację od publicystyki, a z publicystyki nie będziemy robić propagandy”

Od czterech miesięcy publiczna rozgłośnia Radio Poznań jest w stanie likwidacji. Czy po 8 latach marazmu i spadku słuchalności da się odbudować zaufanie słuchaczy? O tym rozmawiamy z Piotrem Michalakiem likwidatorem i redaktorem naczelnym Radia Poznań.

Artur Adamczak: W jakiej kondycji zastał Pan radio 4 miesiące temu, kiedy rozpoczął Pan pracę?

Piotr Michalak: Ostanie 8 lat spowodowało znaczący spadek słuchalności publicznego Radia Poznań. Kiedy kończyłem pracę w radzie nadzorczej, jeszcze wtedy Radia Merkury w 2016 roku, to słuchalność radia była na poziomie około 8%. Kiedy obejmowałem swoje obowiązki na początku lutego bieżącego roku, ta słuchalność była poniżej 2%. Wniosek z tego jest prosty. Radio straciło znaczną część swoich słuchaczy. Przez 8 ostatnich lat radio bardzo się upolityczniło, widać to między innymi w raportach czasu, jaki na antenie miały poszczególne partie polityczne. W skrócie PiS miał dwukrotnie więcej czasu antenowego niż np. PO, a serwisy informacyjne i publicystyka były mocno upolitycznione. Słuchacze to dostrzegli i przestali włączać Radio Poznań. Myślę, że zmiana nazwy radia  z Merkury również zniechęciła część słuchaczy. I zabiła markę reklamową Radia Merkury, co znacznie zmniejszyło przychody reklamowe rozgłośni. Dodatkowo sam program stracił również swoją atrakcyjność i jakość.

Dziś staramy się odbudować wiarygodność radia i jego słuchalność i stąd zmiany w programie. W ramówce pojawiły się nowe pozycje programowe i dziennikarze, którzy do tej pory nie dostali swojej szansy z uwagi na politykę redaktora naczelnego i jego zastępcy.  Staramy się tak układać program, aby po pierwsze był ciekawy dla słuchaczy. Po drugie, żeby był robiony solidnie, zgodnie z najlepszymi dziennikarskimi praktykami. Po trzecie, na antenie są znów dziennikarze, którzy odeszli lub zostali wyrzuceni. Choćby Mariusz Kwaśniewski, który w brutalny sposób został z radia 7 lat temu wyrzucony, a dzisiaj prowadzi swój program muzyczny. Wróciła Ania Skoczek, Krzysztof Sadowski, Maciej Narożny dołączył do zespołu anteny Radia Poznań. Razem robimy ciekawszy, bardziej różnorodny i otwarty na świat i ludzi program. Bez homofobii i uprzedzeń wszelkiego  rodzaju, bez mowy nienawiści i hejtu.

A.A.: Ostatnio 17 likwidatorów regionalnych rozgłośni Polskiego Radia powiedziało dość i zażądało odejścia Macieja Świrskiego, szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zarzucacie mu działania na szkodę publicznego radia. Chodzi o pieniądze z abonamentu, których rzekomo nie chce Wam wypłacać. Jak więc wygląda sytuacja finansowa Radia Poznań?

P.M.: Po raz pierwszy od  ponad 30 lat, odkąd mamy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, jako regulatora rynku mediów, zostało wstrzymane finansowanie mediów publicznych. Wszystkie rozgłośnie regionalne oraz TVP i PR nie otrzymały na początku roku należnych pieniędzy z abonamentu. To powoduje problemy spółek i redakcji z płynnością finansową, z wypłatą wynagrodzeń pracownikom administracyjnym i dziennikarzom i uniemożliwia realizację programu. Na szczęście dostaliśmy pomoc w postaci dotacji celowej z MKiDN, a w ostatnich dniach Radio Poznań, jako jedne z dwóch w całym kraju, otrzymało transzę pieniędzy z abonamentu z KRRiT, a sąd w Poznaniu wypłacił nam pieniądze, które KRRiT, zamiast nam przesłać bezpośrednio skierowała do depozytu sądowego. Stąd społeczna akcja wszystkich rozgłośni, które solidarnie apelują o przywrócenie normalnego i zgodnego z ustawą finansowania mediów publicznych.

A.A.: Jaki ma Pan pomysł na radio? Co zrobić, aby odbudować słuchalność, żeby znów być wiarygodnym, żeby słuchacze z Poznania i Wielkopolski chcieli słuchać Radia Poznań?

P.M: Jako publiczny nadawca staramy się odróżniać informację od publicystyki, a z publicystyki nie będziemy robić propagandy, tak jak to było przez ostatnie 8 lat. Z redakcją musieli się pożegnać niektórzy dziennikarze, którzy dorabiali Radiu Poznań polityczną i propagandową gębę, lub których programy były po prostu słabe. Od kilkunastu tygodni zmieniamy również program radia i sposób jego realizacji. Nowa ramówka, nowe głosy i audycje, powrót do wypróbowanych i lubianych przez słuchaczy programów i autorów,  otwartość na ludzi i ich realne problemy — to nasze pomysły na ciekawsze radio i powrót słuchaczy. Więcej radia na żywo, atrakcyjni prowadzący i tematy przez nich poruszane, szybka reakcja na bieżące wydarzenia w mieście i regionie.  Ten regionalizm jest dla nas bardzo ważny, chcemy być słuchani w całej Wielkopolsce, nie tylko w Poznaniu i powiecie. Dlatego już teraz na antenie mamy dużo więcej niż kiedyś dźwięków, relacji i informacji z całego regionu i będziemy ten trend dalej rozwijać.

Mamy już pierwsze sygnały od osób,  które wróciły do ponownego słuchania Radia Poznań. W cyklicznych badaniach Radio Track widzimy również wzrost słuchalności. Mam nadzieję, że utrzymamy trend zwiększenia słuchalności, choć to bardzo trudne zadanie, także dlatego, że przez dekadę bardzo zmienili się słuchacze i ich zwyczaje, zmienili się nadawcy i wszystkie media są inne niż 10 lat temu. Dziś każdy z nas jest trochę słuchaczem a trochę odbiorcą, a media ulegają procesowi konwergencji. Nie zmienia to jednak naszego planu na fajniejsze, ciekawsze i  wartościowe radio regionalne.

A.A.: Chce mi Pan powiedzieć, że Radio Poznań znów jest otwarte na różne poglądy?

P.M.: Radio jest otwarte na wszystkich rozmówców, nawet jeśli nie zgadzamy się z ich poglądami. W ostatnich miesiącach, kiedy mieliśmy kampanię do wyborów samorządowych czy ostatnią do wyborów europejskich, bardzo nam zależało na tym, aby w tym dyskursie publicznym znaleźli się na równych zasadach przedstawiciele wszystkich partii i ugrupowań politycznych. Nie tylko ci, którzy aktualnie są przy władzy, ale także ci, którzy są w twardej opozycji, łącznie z ugrupowaniem Polexit. Tak też się stało – my nie wykluczamy tylko słuchamy i tworzymy taką szansę naszym słuchaczom. To oni sami mają dokonywać wyborów, także politycznych.  Na tym też polega rzetelność dziennikarska, że chcemy w mądry sposób prezentować różne poglądy , ale bez wykluczeń i hejtu, bez dzielenia na lepszych i gorszych.

A.A.: Okazuje się jednak, że gdy na antenie publicznego nadawcy – mam tu na myśli poznańską telewizję – prezentowane są różnego rodzaju poglądy, to pod redakcją organizowane są protesty. Jesteście na coś takiego przygotowani?

P.M.: Nie mieliśmy dotąd takiej sytuacji w radiu, ale nie obawiamy się tego. W kwietniu mieliśmy urodzinowy piknik (97 lat!) i radio było otwarte dla słuchaczy. Spotkaliśmy się z bardzo ciepłymi reakcjami rodzin zwiedzających budynek radia i uczestniczących w zabawie i koncercie na terenie radiowego ogrodu. Redakcję, według relacji pana Roman z portierni, zwiedziło wtedy ok. 600 i było to wyłącznie pozytywne relacje i rozmowy. Słuchacze z ciekawością łączyli głosy dziennikarzy z ich twarzami, stawali z nimi do zdjęć i byli żywo zainteresowani tym, jak robi się radio. To pokazuje, że jesteśmy nadal słuchaczom potrzebni. Radio musi nadążać za bieżącymi wydarzeniami. Musi być żywe, interesujące i atrakcyjne dla słuchacza. Po latach marazmu musi być bardziej progresywne niż było do tej pory, także otwarte na te poglądy, które były krytykowane lub kompletnie pomijane na antenie. Tu nie chodzi o to, aby to wahadło poglądów wychylać w jakąkolwiek stronę. Wręcz przeciwnie, chodzi o to, żeby prezentować różne poglądy, także tych, którzy przez ostatnie 8 lat byli ewidentnie dyskryminowani lub hejtowani. Taki mamy redakcyjny plan i nie zawahamy się go zrealizować. I pozdrawiamy radiowo wszystkich czytelników portalu wpoznaniu.pl

A.A.: Dziękuję za rozmowę.

czytaj także: Sztuczna inteligencja udawała Kulczyka. „Wykorzystali jego twarz i głos”

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl