Chwilę strachu przeżyło małżeństwo na dworcu Poznań Główny, kiedy mężczyzna poruszający się na wózku nie mógł opuścić peronu. W tym czasie żona wołała o pomoc. Ta nie nadeszła. Wszystko wydarzyło się w trakcie wtorkowych ćwiczeń, które obejmowały budynek dworca, a nie teren peronów. PKP tłumaczy, że brak konieczności ewakuacji wynikał z zakresu scenariusza ćwiczeń.
Nie miał jak opuścić peronu
Sytuacja miała miejsce na poznańskim dworcu. Mężczyzna poruszający się na wózku, pozbawiony nogi, nie był w stanie opuścić peronu, ponieważ windy i schody ruchome były wyłączone. Jego żona desperacko wołała o pomoc. Cała sytuacja ich przeraziła, jak donosi Radio Poznań. Nie wiedzieli, że nie ma zagrożenia, a to tylko ćwiczenia.
Bartłomiej Sarna z PKP wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami radia, że ćwiczenia przeprowadzane były wyłącznie w budynku dworca. Dlatego też ochrona nie była w stanie pomóc mężczyźnie uwięzionemu na peronie. Przedstawiciel PKP zaznaczył, że scenariusz ćwiczeń nie obejmował działań na terenie peronów oraz tuneli komunikacyjnych pod nimi.
W sytuacji braku ewakuacji osób z peronów podjętej w ramach ćwiczeń pozostaje pytanie, w jaki sposób osoba niepełnosprawna miała opuścić peron. Podczas całego incydentu małżonkowie słyszeli komunikaty o wykryciu zagrożenia i nakazujące natychmiastowe opuszczenie budynku.
Niezrozumienie komunikatów podczas ewakuacji miało także miejsce w przypadku niektórych obcokrajowców, którzy nie znają języka polskiego. Komunikaty emitowano tylko w języku polskim, ponieważ stwierdzono, że to „dominujący język wśród pasażerów dworca”. PKP jednak podkreśla, że istnieje techniczna możliwość wydawania komunikatów również w języku angielskim. Taki scenariusz może być rozważony w przyszłości.
Oświadczenie PKP S.A. w sprawie ćwiczeń z ewakuacji budynku dworca Poznań Główny
Po publikacji tekstu napisali do nas przedstawiciele PKP S.A. Publikujemy poniżej ich oświadczenie w niezmienionej formie:
„Ćwiczenia ze sprawdzenia warunków ewakuacji, które zostały przeprowadzone we wtorek (22.08.) pomiędzy godziną 9:00 a 9:20 w budynku dworca Poznań Główny, a także centrum Avenida i dworcu autobusowym nie obejmowały terenu całej stacji pasażerskiej to jest peronów i przejść komunikacyjnych pod nimi. Ruch pociągów podczas ćwiczeń, a także przemieszczanie się pasażerów po terenie peronów i tuneli odbywały się bez ograniczeń. Podczas trwania ćwiczeń działały również windy z peronu do tunelu, z pomocą których można było się wydostać z peronu (zgodnie z założeniami do ćwiczeń unieruchomione zostały windy z budynku dworca na perony). Osoba z niepełnosprawnością, o której Państwo wspominacie, mogła opuścić peron, na którym się znajdowała za pomocą windy do tunelu. Unieruchomione windy z peronu do budynku dworca, były efektem prawidłowego zadziałania systemu pożarowego, w momencie wykrycia zagrożenia w postaci pożaru i ewakuacji budynku dworca. Windy do budynku dworca uruchomiły się niezwłocznie po odwołaniu zagrożenia, czyli zakończeniu ćwiczeń.
Warto również podkreślić, że podczas trwania ćwiczeń przez Dźwiękowy System Ostrzegawczy (DSO) były wygłaszane komunikaty głosowe. Komunikat nadawany przez system DSO (Dźwiękowy System Ostrzegawczy) był precyzyjny i jednoznaczny (w budynku wykryto zagrożenie i dalej prosimy o spokojne, natychmiastowe opuszczenie budynku najbliższym wyjściem ewakuacyjnym) wskazywał na konieczność opuszczenia budynku, a nie peronów. Głównym celem działania systemów DSO, czyli Dźwiękowych Systemów Ostrzegawczych, jest zwrócenie uwagi osób znajdujących się w budynku na zagrożenie. Odbywa się to przez sygnał akustyczny i następujący po nim komunikat głosowy. Ich celem jest zwrócenie uwagi, natomiast proces ewakuacji koordynuje i realnie przeprowadza zarządca obiektu przy współpracy ze służbami ratowniczymi. Warto tutaj podkreślić, że fakt wygłoszenia komunikatu nie spowodował paniki czy reakcji wśród innych podróżnych korzystających ze stacji Poznań Główny, którzy również w tym czasie korzystali z peronów i tuneli stacji Poznań Główny, a także wind do tunelu. Trudno jest zatem stwierdzić skąd wystąpiło tak duże poczucie zagrożenia u osoby z niepełnosprawnością i osoby jej towarzyszącej, skoro ruch pociągów i podróżnych na peronach odbywał się normalnie, a ćwiczenia przebiegały sprawnie i nie wzbudziły zaniepokojenia u innych pasażerów korzystających ze stacji, budynku dworca czy choćby klientów pobliskiego centrum handlowego.
Przeprowadzenie ćwiczeń mających na celu praktyczne sprawdzenie organizacji i warunków ewakuacji z całego budynku zgodnie z przepisami prawa jest obowiązkiem właściciela obiektu i musi odbywać się co dwa lata. Ćwiczenia są prowadzone zgodnie z przyjętymi wcześniej założeniami, po uprzednim powiadomieniu odpowiednich służb. Ich celem jest przygotowanie zarządcy budynku i służb do skutecznej ewakuacji obiektu w przypadku wystąpienia realnego zagrożenia. W tym przypadku chodziło o ewakuację budynku dworca kolejowego, autobusowego i sąsiadującej galerii handlowej. W sytuacji, gdyby założenia do ćwiczeń obejmowały również perony, prawdopodobnie zostałby wstrzymany ruch pociągów, a do akcji włączono by dodatkowe służby, które przeprowadziłyby ewakuacje również z tego obszaru. W przypadku ćwiczeń, które zakończyły się we wtorek takiej potrzeby nie było, gdyż nie obejmowały one całego terenu stacji, czyli peronów i przejść komunikacyjnych pod nimi. W przypadku działań ewakuacyjnych będących następstwem realnego zagrożenia życia i zdrowia na terenie stacji, działania ratownicze są rozszerzane o ewakuację całej stacji pasażerskiej, w tym peronów i prowadzących do nich przejść podziemnych. Ewakuowane są wszystkie osoby przebywające na terenie całej stacji pasażerskiej.
Działania PKP S.A. jako zarządcy dworca, związane z przeprowadzeniem ćwiczeń z ewakuacji obiektu, mają na celu zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa podróżnym w sytuacji wystąpienia realnego zagrożenia”.
Czytaj też: Ewakuacja Avenidy i dworca w Poznaniu [WIDEO]