Lech Poznań zmierzy się dzisiaj z Legią Warszawa. Choć Mariusz Rumak nie jest ulubieńcem kibiców, trener podkreślił, że czuje ich wsparcie. Na konferencji prasowej przybliżył, jak wyglądają przygotowania do meczu.
W ostatnich tygodniach Lech tracił punkty z takimi zespołami, jak Ruch Chorzów, Cracovia Kraków czy Puszcza Niepołomice. Choć forma zespołu Mariusza Rumaka jest, delikatnie mówiąc, średnia, dzisiejszy mecz z Legią może pokazać inne oblicze Kolejorza. Ten ligowy klasyk na przedmeczowej konferencji prasowej trener określił jako „najważniejszy mecz sezonu”. Ekipa z Warszawy jest bezpośrednim konkurentem Lecha w walce o europejskie puchary w przyszłym sezonie.
Koniec Rumaka
Choć dla Mariusza Rumaka będzie to jedno z ostatnich trzech spotkań w roli trenera niebiesko-białych, menadżer skupia się na teraźniejszości.
– Nie rozmawiam z zawodnikami o przyszłości, bo moja przyszłość kończy się po meczu z Koroną. Rozmawiam z nimi o tym, jak przygotować się do meczu – stwierdził Rumak.
Przypomnijmy, że po zakończeniu sezonu, stery w Lechu przejmie Niels Frederiksen, 53-letni Duńczyk z doświadczeniem w Broendby.
Wsparcie kibiców
Mimo ostatnich kiepskich wyników trener jest również przekonany, że zawodnikom nie brakuje motywacji, czy woli walki. Z pewnością na to właśnie liczą kibice, którzy już dzisiaj wypełnią stadion przy Bułgarskiej. Wykupiona została cała pula biletów. Kolejorz może spodziewać się więc nawet 40 tysięcy osób na trybunach. Jak podkreślił szkoleniowiec, on sam, jak i drużyna, czuje wsparcie sympatyków niebiesko-białych. Nawet pomimo praktycznie wypisania się z wyścigu o mistrzostwo.
– Chciałem podziękować kibicom, bo wiele osób daje wsparcie na ulicach. Mówią: „jesteśmy z zespołem, widzimy, że macie problemy, ale będziemy wam dopingować, tylko grajcie, biegajcie”. Dziękuję, bo są naprawdę niesamowici. To też buduje zespół – podkreślił trener.
Legia zaskoczy?
Mariusz Rumak odpowiedział również na pytanie dotyczące przygotowania taktycznego do meczów. Po ostatnich spotkaniach, nawet tych przegranych, szkoleniowiec podkreślał, że przeciwnicy nie zaskoczyli ich stylem gry. Według niego największy problem jest w egzekwowaniu przygotowanego planu.
– Dzisiaj mając te wszystkie narzędzia, które mamy, przygotowanie do meczu nie jest tak skomplikowane […]. Tak samo przeciwnik wie o nas wszystko, to jest normalne w futbolu. Te dwa plany ze sobą się ścierają i boisko pokazuje, jaki jest wynik końcowy. Nie chcę mówić o zaskoczeniu. Chodzi o to, czy my jesteśmy w stanie zagrać tak, jak chcemy grać – podsumował Rumak.