Chodzi oczywiście o zabytkową zajezdnię Jeżyce. Dawna hala zamiast tramwajów, gościć będzie teraz amatorów dobrej kuchni.
Inwestor wystąpił niedawno o pozwolenie na budowę dla terenu starej jeżyckiej zajezdni. Czy to oznacza, że osiągnął on porozumienie z Miejską Konserwator Zabytków, co do ostatecznego kształtu obiektu?
– Jeszcze nie wydaliśmy pozwolenia. Trwa uzgadniania projektu, projektanci wprowadzają korekty, ale są już na dobrej drodze – dodaje Joanna Bielawska-Pałczyńska, dyrektorka Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Jej optymizm podtrzymuje także Tomasz Wielgus, doradca zarządu Rako Real Estate – firmy, do której należy działka.
Prezent pod choinkę upiększy Jeżyce
– To dla nas taki fajny prezent pod choinkę – mówi.
– Liczymy, że pozwolenie będziemy mieli w ręku już na przełomie lutego i marca. Dlatego już szykujemy projekty wykonawcze. Trwają też już ustalenia z głównym wykonawcą – wyjaśnia Wielgus i dodaje:
– Jak wszystko dobrze pójdzie, to liczę, że budowa ruszy krótko po wakacjach – może już w sierpniu lub wrześniu –.
A jak długo ona potrwa, jeśli faktycznie już we wrześniu uda się wbić pierwszą łopatę?
– Wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią nam, że budowa potrwa około trzech lat – zdradza Wielgus i zaznacza, że firma, którą reprezentuje, rozpocznie budowę dwóch budynków niemalże jednocześnie. Wraz z rewitalizacją zajezdni ruszy bowiem budowa budynku mieszkalnego od strony ul. Zwierzynieckiej. Zgodnie z koncepcją pani konserwator, która spodobała się także inwestorowi, nie powstanie tu wielki moloch.
Miał być hotel, będzie mieszkaniówka
– Budynek mieszkalny podzielony będzie jakby na trzy elementy nawiązujące do stylistyki Jeżyc. Nie będzie więc tu aluminium i szkła jak na działce obok, lecz np. zaokrąglone balkony i trochę cegły – wyjaśnia Tomasz Wielgus. Architektura ma nieco nawiązywać do jeżyckich kamienic z okresu 20-lecia międzywojennego.
– Fundamenty jednego i drugiego budynku (red. zajezdni i budynku mieszkalnego) znajdą się w pewnym miejscu niemalże kilka centymetrów od siebie. Właśnie dlatego prace muszą być wykonywane jednocześnie – wyjaśnia Tomasz Wielgus.
fot. Łukasz Gdak
Inwestor nie zapomniał także o willi znajdującej się od strony ul. Gajowej oraz o tzw. Białym Domku. Obydwa budynki uda się prawdopodobnie wyremontować nawet nieco wcześniej niż halę zajezdni. Znajda się w nich szeroko rozumiane usługi, w tym restauracje. Jednak najważniejszym punktem kulinarnym będzie właśnie sama zajezdnia.
Na Jeżycach się je i tu też będzie się jadło
Głównym i przewodnim motywem tej będzie jedzenie i miłe spędzanie czasu. Znajdzie się tu food court, czyli wiele restauracji pod jednym dachem. Być może pojawi się tu także miejsce na kilka sklepów. Te jednak będą pełnić funkcję uzupełniającą. Całość ma się wkomponować w charakter Jeżyc.
– Ludzie mają się tu czuć jak w małym miasteczku, czyli właśnie tak jak na Jeżycach – wyjaśnia Wielgus.
Czy rewitalizacja zmieni wygląd zajezdni Jeżyce? Wcześniej media informowały o tym, że inwestor chciałby nieco nadbudować halę. Pomysł ten nie do końca przypadł Miejskiej Konserwator Zabytków. W końcu jednak udało się wypracować rozwiązanie.
Pojawi się tu faktycznie nadbudowa, ale tylko nad częścią hali. Charakterystyczny szedowy dach (red. zwany też zębatym. To rodzaj konstrukcji składającej się z kilku niesymetrycznych dachów dwuspadowych ułożonych jeden za drugim) ocaleje w 80 proc. Nadbudowa zajmie więc około 20 proc. dotychczasowej powierzchni dachu.
Zajezdnia Jeżyce. Teatru jednak tu nie będzie
Początkowo mówiło się, że w tej części mógłby działać np. teatr. Ostatecznie znajdą się tu prawdopodobnie biura. By móc wybudować tu scenę, trzeba byłoby podnieść dach wyżej, a i sama nadbudowa musiałaby zająć większą część budynku. Tak jednak się nie stanie. Budynek podwyższony zostanie więc tylko od strony ul. Sienkiewicza i bramy wjazdowej od strony Gajowej.
Dach ma być estetycznie wykończony tak, by hala prezentowała się stylowo, ale i mieszkańcy budynków powstających obok nie musieli patrzeć na mało ciekawą, pokrytą np. papą bitumiczną powierzchnię.
– Udało nam się tu uzgodnić z panią konserwator satysfakcjonujące rozwiązanie. Ogólnie projekt, który udało się wypracować, sprawia, że jesteśmy zadowoleni. Daje pewność, że budynek będzie żył długimi latami, a nie stanie się już po kilku np. wymarłym centrum handlowym – wyjaśnia przedstawiciel inwestora.
A jak zmieni się otoczenie zajezdni? Co ze starym murem i drzewami, które w nie powrastały?
Więcej platanów i marzenia o zamknięciu Gajowej
– Są tu drzewa, które powrastały w stare korzenie platanów. To inwazyjne niepolskie gatunki. Trzeba je będzie prawdopodobnie usunąć – wyjaśnia Wielgus i dodaje, że w ich miejscu pojawią się nowe platany, które odświeżą starodrzew.
– Nad tym czuwa już dendrolog, który ma zadbać o to, by drzewa były w jak najlepszym stanie – tłumaczy przedstawiciel inwestora. Ten będzie musiał zadbać także o okalający teren mur.
– Jest on jednocześnie murem oporowym dla ziemi, w której są te platany zakorzenione. Gdybyśmy chcieli go zlikwidować stare platany poleciałyby nam na jezdnię – wyjaśnia.
fot. Łukasz Gdak
Wszystko przez różnicę w poziomie terenu. Za murem ziemi jest przynajmniej metr więcej ponad poziom ul. Sienkiewicza. Nie oznacza to, że mur będzie chciwie chronił nowej zajezdni przed wzrokiem przechodniów.
Plac wokół zajezdni ma być ogólnodostępny przez całą dobę. Od strony ul. Sienkiewicza zostanie odtworzona brama, która pozwoli przejść na przełaj przez teren zajezdni w kierunku ul. Zwierzynieckiej czy Gajowej. Zabytkowa brama zlokalizowana przy ostatniej z ulic będzie odrestaurowana, ale nigdy nie będzie zamykana.
– Dobrze, gdyby w przyszłości ten odcinek ul. Gajowej był jednokierunkowy lub w ogóle wyłączony z ruchu. Mogłaby tu powstać strefa dla pieszych, a czasem mogłoby tu gościć jakieś wydarzenia kulturalne, ale to już nie zależy od nas, lecz od Miasta i radnych – dodaje Wielgus.
Pewne jest jednak, że nie znikną stąd zabytkowe tory. Te miałyby być czasem wykorzystywane przez zabytkowe pojazdy. Nikt bowiem nie chce, by zapomniano o dotychczasowej funkcji zajezdni tramwajowej.
Jak całość będzie wyglądała, zobaczymy już w styczniu. Inwestor obiecał przesłać nam wizualizacje budynku, gdy tylko będą gotowe. Opublikujemy je niezwłocznie na portalu wPoznaniu.pl.
fot. Łukasz Gdak