Motorniczy zasnął za sterami tramwaju. Prokuratura umarza jednak śledztwo

Motorniczy, który na początku tego roku tramwajem wjechał w witrynę sklepu przy al. Marcinkowskiego w Poznaniu nie poniesie odpowiedzialności. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. 

Prokurator podczas śledztwa po przesłuchaniu świadków i zapoznaniem się z zapisem z kamer monitoringu ustalił jak doszło do wypadku. W komunikacie umieszczonym na stronach internetowych poznańskiej prokuratury okręgowej można przeczytać – przed wjazdem na skrzyżowanie, motorniczy kierujący tramwajem zasnął za drążkiem sterującym, co spowodowało, że tramwaj poruszał się z prędkością niedostosowaną do panujących warunków drogowych i uległ wykolejeniu, osiągając w tym momencie prędkość wyższą od dopuszczalnej tj. ponad 30 km/h. Pojazd szynowy zamiast skręcić w prawo, opuścił torowisko i pojechał na wprost. Przejechał przez pas zieleni, po czy uderzył w zaparkowane pojazdy, najechał na chodnik i wjechał w witrynę sklepową, gdzie się zatrzymał. 

Mimo że wina motorniczego jest ewidentna, prokurator podjął decyzję, żeby jednak śledztwo umorzyć i nie wnosić do sądu aktu oskarżenia przeciwko pracownikowi MPK – Dla zaistnienia przestępstwa z art. 173 § 2 k.k. (nieumyślne sprowadzenie katastrofy w komunikacji) nie wystarcza samo ustalenie, że motorniczy nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym – konieczne jest wypełnienie pozostałych znamion tego czynu zabronionego. W szczególności dla przyjęcia zaistnienia katastrofy muszą wystąpić realne skutki i to poważnych rozmiarów w zakresie mienia w wielkich rozmiarach lub zdrowia i życia wielu osób. W tej sprawie taka sytuacja nie zaistniała. Inspektor Nadzoru Budowlanego nie stwierdził naruszenia konstrukcji budynku, wysokość strat oszacowano na łączną kwotę 75.560,00 zł (co nie jest mieniem w wielkich rozmiarach w rozumieniu przepisów kodeksu karnego) , żadna z sześciu osób znajdujących się w stanie zagrożenia nie odniosła obrażeń. 

Po uprawomocnieniu się postanowienia o umorzeniu śledztwa, wszystkie zebrany dowody w tej sprawie oraz protokoły z zeznaniami świadków zostaną przekazane policji. Ta najprawdopodobniej motorniczego ukaże mandatem.

 

kontakt

 

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl