„Moi piłkarze wyciskają maksimum. Mamy problemy kadrowe”

„Moi piłkarze wyciskają maksimum. Mamy problemy kadrowe. Serce, walka, szczęście – te trzy słowa nasuwają się, gdy myślę o tym, co dziś widzieliśmy” – powiedział po wygranym meczu z Widzewem Łódź trener Wary Poznań, Dawid Szulczek.

Piłkarze Warty Poznań odnieśli czwarte zwycięstwo w sezonie. W sobotnie popołudnie w 14. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy w Łodzi pokonali 1:0 Widzew. Premierową bramkę zdobył Marton Eppel po świetnej akcji Kajetana Szmyta.

Gra Warciarzy patrząc na statystyki wyglądała okropnie. Zieloni na bramkę łodzian oddali jeden strzał, który zakończył się golem.

– Serce, walka, szczęście – te trzy słowa nasuwają się, gdy myślę o tym, co dziś widzieliśmy. Na pewno Widzew idzie w dobrą stronę rozwija się, robił to już za trenera Janusza Niedźwiedzia, teraz robi to za trenera Daniela Myśliwca, to może imponować. Poprzeczka była dziś zawieszona wysoko. Piłka taka jest – zabierała nam wcześniej, a dzisiaj oddała z nawiązką. Liczba ataków Widzewa była ogromna. My byliśmy w ich polu karnym rzadko.

Moi piłkarze wyciskają maksimum. Mamy problemy kadrowe. Na rozgrzewce straciliśmy Dimitrisa Stavropoulosa. Szkoda, bo wchodził na wysokie obroty i był w dobrej formie. Na początku meczu Miguel Luis doznał urazu. Potem ból narastał i konieczna była zmiana.

Przed nami pięć ciężkich spotkań, trzeba zrobić, co tylko się da, by punktować. Musimy lepiej grać, częściej utrzymywać się przy piłce. Wiedzieliśmy, że w tej rundzie będzie trochę trudności po drodze. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem trudno ogląda się nasze mecze, ale te punkty wydzieramy na ambicji – powiedział po meczu trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.

Warta dzięki zwycięstwu w Łodzi uciekła przed strefą spadkową. Z 17 punktami jest na 9 miejscu w tabeli. 10 listopada zagra w Grodzisku Wielkopolskim w Puszczą Niepołomice.

czytaj także: Gwiazda Warty w końcu trafia. Zieloni jednak remisują

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl