2 października zapadnie prawomocny wyrok dotyczący odszkodowania jakiego domaga się od Zgromadzenia Towarzystwa Chrystusowego ofiara księdza pedofila. Sąd pierwszej instancji zasądził milion złotych odszkodowania i 800 zł dożywotniej renty dla poszkodowanej.
Już nieprawomocny wyrok był precedensem w polskim sądownictwie. Po raz pierwszy sąd uznał, że odpowiedzialność za księdza-pedofila ponoszą także jego przełożeni i są zobowiązani do wypłaty zadośćuczynienia. Sędzia, która orzekała w pierwszym procesie uznała, że Towarzystwo Chrystusowe, którego członkiem był ksiądz-pedofil odpowiada za jego czyny i nakazało wypłatę miliona złotych odszkodowania i wypłacania comiesięcznej dożywotniej renty w wysokości 800 złotych.
Od tego wyroku odwołał się pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego jaki i pełnomocnik ofiary. Ten pierwszy dowodzi, że w polskim prawie nie można przenosić odpowiedzialności sprawcy na instytucję kościelną. Pełnomocnik pokrzywdzonej chce dla niej wyższego odszkodowania. Nie rozmawia jednak o sprawie. Przed Sądem Okręgowym domagał się trzech milionów złotych.
Do tej pory żaden sąd w Polsce nie uznał odpowiedzialności Kościoła za księży pedofilów.
Przypomnijmy ksiądz Roman przez ponad rok więził, gwałcił i bił 13-latkę. Gdy tej udało się poprosić o pomoc, została uwolniona od księdza, a duchowny stanął przed sądem. Sąd pierwszej instancji orzekł osiem lat bezwzględnego więzienia dla księdza Romana. Kolejne instancje jednak tak łagodziły wyrok, że ostatecznie jedyną karą było cztery lata leczenia psychiatrycznego na oddziale więziennym. Po zakończeniu wyroku ksiądz…trafił do podpoznańskiego Puszczykowa do domu księży emerytów. Gdy sprawa wyszła na jaw, został przeniesiony a ostatecznie wydalony z kościoła.