Poznań, miasto rozwoju. Przyjeżdżają tu studenci, obcokrajowcy, przyszli pracownicy. Czy jednak łatwo jest tutaj uzyskać mieszkanie? Jak wygląda rynek mieszkaniowy w Poznaniu, zarówno ten, w którym pomaga samorząd, jak i ten komercyjny? Jakich mieszkań szukają poznaniacy, a przede wszystkim, czy ich stać? W ramach różnorodnych programów mieszkaniowych miasto stara się zagwarantować dostępu do atrakcyjnych cenowo mieszkań.
Magistrat we współpracy z Zarządem Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) wprowadził w tym roku innowacyjny program mieszkaniowy, którego celem jest umożliwienie bezpiecznego najmu mieszkańcom Poznania. Społeczna Agencja Najmu (SAN) to odpowiedź na potrzeby osób z tzw. luką dochodową, które zarabiają zbyt dużo, by otrzymać mieszkanie komunalne, ale jednocześnie za mało, by kupić lub wynająć mieszkanie na rynku.
– Zależy nam na odblokowaniu potencjału w liczbie mieszkań, które do tej pory stały puste. Właściciele tych nieruchomości obawiali się wynajmować je z obawy przed ryzykiem braku płatności czynszu i innymi problemami. W naszym czteroletnim doświadczeniu osiągnęliśmy bardzo wysoki poziom ściągalności czynszu, wynoszący aż 98 proc. – mówił prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
Nowe rozwiązania
Program SAN ma na celu pośredniczenie między właścicielami mieszkań dostępnymi na wynajem a osobami, którym warunki rynkowe utrudniają wynajem. Obecnie SAN prowadzi poszukiwanie mieszkań od prywatnych właścicieli, którzy do tej pory nie wynajmowali swoich nieruchomości z obawy o problemy z lokatorami. W ramach programu, właściciele mieszkań podpisują umowę z ZKZL, a spółka miejska jest odpowiedzialna za bieżące płatności oraz ewentualne remonty lokali.
Publiczny partner, jakim jest ZKZL, ma być gwarantem stabilnego i regularnego wynajmu. Właściciele mieszkań, oprócz gwarancji terminowej zapłaty czynszu, otrzymują także zwolnienie swoich dochodów z najmu z podatku dochodowego i VAT. Całościowym zarządzaniem nieruchomościami zajmuje się ZKZL. Mieszkańcy natomiast muszą spełnić określone kryteria dochodowe. Wówczas mogą starać się o mieszkania w ramach Społecznej Agencji Najmu. Oprócz niższego niż rynkowy czynszu i bezpiecznego najmu mogą ubiegać się o comiesięczne dopłaty do czynszu, które zależą od wielkości mieszkania i liczby mieszkańców.
– Czynsz, który oferujemy, jest niższy o około 20 proc. w porównaniu do rynkowych stawek. Jednak ważne jest, że lokator nie będzie płacił całego czynszu samodzielnie. Dzięki programowi Banku Gospodarstwa Krajowego, osoby kwalifikujące się będą mogły ubiegać się o dopłaty do czynszu. Warto również zaznaczyć, że umowy będą trwałe i przewidywalne, co oznacza, że lokatorzy nie będą narażeni na nagłe zmiany warunków wynajmu. To ważne, zwłaszcza dla tych, którzy obecnie mają problemy na rynku wynajmu, gdzie ceny rosną, a dostępność mieszkań jest ograniczona – tłumaczył Tomasz Lewandowski, prezes ZKZL.
Pilotażowy program
Jednym z dodatkowych atutów uczestnictwa w SAN jest możliwość zdobycia punktów przy ubieganiu się o mieszkania komunalne w przyszłości. Osoby zainteresowane programem mogą składać wnioski do 20 października poprzez stronę internetową SAN.
Społeczna Agencja Najmu to krok Poznania w zapewnieniu mieszkań. Już w 2019 roku miasto wprowadziło projekt Miejskiego Biura Najmu, który umożliwiał wynajmowanie prywatnych mieszkań na rynku wtórnym osobom potrzebującym wsparcia. Teraz, dzięki SAN, miasto idzie o krok dalej, zapewniając stabilność i bezpieczeństwo wynajmu dla większej liczby osób. Jednak program jest pilotażowy i obejmie na chwilę obecną „zaledwie” 100 mieszkań.
– Program ten ma na celu pomóc przede wszystkim najuboższym osobom, dlatego ustalamy górny próg dochodowy. Warto zaznaczyć, że te progi są dość wysokie, a więc nie dotyczą niskich zarobków. Chodzi o to, aby wspierać osoby, które naprawdę potrzebują wsparcia. Chcemy być elastyczni w negocjacjach i podpisywać umowy na rok, z możliwością przedłużenia. Nasza umowa z miastem zakłada pięcioletni kontrakt, który obejmuje dopłaty do czynszu – dodał Lewandowski.
Wyremontujesz, to zamieszkasz
„Społeczna Agencja Najmu” to niejedyna inicjatywa ZKZL-u, aby wspomóc mieszkańców. Poznaniacy mogli ubiegać się do końca września o 21 mieszkań o zróżnicowanym metrażu i liczbie pokoi. To druga edycja programu w tym roku.
Program „Mieszkanie do remontu” przygotowano dla osób, które z przyczyn finansowych nie mogą uzyskać kredytu na mieszkanie ani wynająć lokalu na rynku komercyjnym. Osoby, które przystąpią do programu, mają obowiązek wyremontować mieszkanie w ciągu pół roku. W tym czasie są zwolnione z opłaty czynszu. Po zakończeniu prac remontowych podpisują umowę najmu na czas nieokreślony.
Program ten stanowi alternatywę dla osób, które nie spełniają kryteriów uzyskania mieszkania komunalnego lub socjalnego. To także szansa na wynajem mieszkania po przeprowadzeniu niezbędnych remontów.
Wspieranie osób o średnich dochodach
Kiedy pojawia się wątek inwestowania w rynek mieszkaniowy, trzeba spojrzeć na aspekt społeczny. W Polsce jest wiele osób oczekujących na lokale socjalne i komunalne.
– Warto zauważyć, że liczba tych potrzebujących osób jest ogromna, a nasze inwestycje w budownictwo mieszkaniowe są wciąż niewystarczające. Jeśli chcemy rozwijać rynek mieszkaniowy, musimy zwrócić uwagę na te podstawowe potrzeby – mówi nam prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, Piotr Lis z Katedry Koniunktury i Polityki Gospodarczej. – W skrócie, jednym z głównych wyzwań w polityce mieszkaniowej jest dostosowanie naszych inwestycji do realnych potrzeb społeczeństwa oraz rozwinięcie bardziej zaawansowanego systemu finansowania, który pozwoli na bardziej elastyczne reagowanie na zmienne okoliczności rynkowe – dodaje.
Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego (PTBS) to przedsiębiorstwo z ponad 28-letnim doświadczeniem. Jego celem jest zapewnienie lokali mieszkalnych osobom o średnich dochodach. Dzięki wsparciu ze środków publicznych, mieszkania dostępne w ramach PTBS są tańsze niż na rynku komercyjnym.
Mieszkania z PTBS są przeznaczone dla osób, które zarabiają zbyt dużo, by ubiegać się o mieszkanie komunalne, ale zbyt mało, by kupić własne mieszkanie lub wynająć je na rynku wtórnym. TBS działa jako spółka non-profit i ma na celu budowę i zarządzanie wielorodzinnymi budynkami mieszkalnymi. Mieszkańcy muszą spełniać określone kryteria dochodowe i nie mogą posiadać innego lokalu mieszkalnego na własność.
W ramach PTBS mieszkańcy mogą wynająć mieszkania na korzystniejszych warunkach niż na rynku wtórnym. Poza tym mają możliwość wykupienia mieszkania po określonym czasie. Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego jest jednym z największych TBS-ów w Polsce. Aktywnie współpracuje z Urzędem Miasta Poznania w realizacji polityki mieszkaniowej gminy.
Jakie są główne trendy i zmiany rynku mieszkaniowego w Poznaniu?
– Nasze badania koncentrowały się na młodych ludziach, czyli na pokoleniu Z, którzy są odmienną grupą w porównaniu do starszych pokoleń. Zauważyliśmy, że istnieją zmiany w ich podejściu do kwestii mieszkaniowych – tłumaczy prof. Lis i dodaje: – Nigdy wcześniej nie przypisywano tak dużego znaczenia kwestiom ekologicznym i ochronie środowiska, jak teraz. Nasze wyniki pokazują, że aż 55 proc. młodych ludzi w skali kraju i ponad 60 proc. w Poznaniu, wśród studentów, zwraca uwagę na to, aby ich miejsce zamieszkania odzwierciedlało ekologiczne trendy.
Młodzi ludzie dążą, więc do tego, aby ich miejsce zamieszkania odpowiadało ich przekonaniom dotyczącym ochrony środowiska i klimatu.
– To może obejmować wybór ekologicznych rozwiązań, takich jak energia odnawialna, materiały budowlane o niższym wpływie ekologicznym i dbałość o efektywność energetyczną. To istotne, ponieważ jeśli ich przekonania nie zostaną spełnione, mogą odczuwać brak satysfakcji z miejsca zamieszkania – dodaje prof. Lis.
Młodzi a starzy w mieszkaniu
Wdrożenie tych ekologicznych trendów wiąże się z kosztami, o czym młodzi ludzie zdają sobie sprawę. Ich wartości i przekonania, jeśli są silnie zakorzenione, to mogą wpłynąć na decyzję w kwestii wyboru mieszkania. Najem nie jest, czymś, co ich interesuje w dłuższym okresie. Wiedzą, że „najem” jest po to, żeby dorobić się, ale w przyszłości – docelowo kupić własne mieszkanie.
– Nasze badania sugerują, że starsze pokolenie nie podziela tych samych priorytetów, co młodsze. Istnieje wyraźna różnica w podejściu. Niemniej jednak zmiana w podejściu pokoleniowym to proces długotrwały, a przekonania młodych ludzi mogą wpłynąć na przyszłe zmiany na rynku mieszkaniowym. Czy te trendy utrzymają się, to zależy od wielu czynników, w tym od dostępności i cen ekologicznych rozwiązań – mówi nam wykładowca: – Dodam, że te trendy są obecnie widoczne i wpływają na kształtowanie rynku mieszkaniowego. Jednak kluczowe jest zrozumienie, że te preferencje różnią się w zależności od pokolenia i regionalnych uwarunkowań. Młodzi ludzie często kierują się ekologią, komfortem i wspólnotą, podczas gdy starsze pokolenie nadal ma silne poczucie indywidualnej własności.
Młodzi chcą mieć swoje, ale “eko”
Istnieje wiele czynników wpływających na wybory młodych ludzi w kwestii mieszkań. Jednym z nich jest ekologia. Bliskość terenów zielonych, takich jak parki ma znaczenie, jak i to, żeby deweloper nie wycinał lasów pod nową inwestycję. Innymi czynnikami są możliwości związane z energią odnawialną, łatwość doładowywania samochodów elektrycznych oraz niski poziom hałasu i emisji dwutlenku węgla. To wszystko elementy, które młodzi ludzie coraz częściej uwzględniają przy wyborze swojego miejsca zamieszkania.
– Młodzi ludzie często podkreślają, że chcieliby mieszkać w miejscach z dogodnym dojazdem do pracy. To jest dla nich kluczowe. 75 proc. młodych ludzi uważa, że szybki dojazd do miejsca pracy jest najważniejszy. Następnie pojawia się dostęp do środków transportu publicznego oraz lokalizacja w cichej uliczce. Te czynniki wpływają na decyzje dotyczące wyboru miejsca zamieszkania i stanowią wyzwanie dla miast, które muszą zapewnić dogodną komunikację oraz zielone przestrzenie, jednocześnie przeciwdziałając rozlewaniu się miast.
Polityka mieszkaniowa, która uwzględnia potrzeby grup wrażliwych, w tym młodych ludzi, może przyczynić się do ich zatrzymania się na rynku pracy w danym mieście. To jest ważne, gdyż wówczas nie wrócą do swoich miejsc pochodzenia lub nie przeniosą się do innego miast. Zostaną i będą pracowali w Poznaniu.
Czytaj też: Tęczowe Seniorki: Nie mamy powodów do strachu. Wywołujemy u ludzi radość