W ciągu kilku dni rodzice opisali dwie sytuacje, w których ich dzieci pod szkołą zaczepiał obcy mężczyzna w jasnym samochodzie. Sprawę jednej z nich bada policja. Na razie nie udało się jednak ustalić więcej szczegółów. Nie pomogły również nagrania z monitoringu miejskiego.
ZANIEPOKOJENI RODZICE
Rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 28 w Kiekrzu są zaniepokojeni zachowaniem mężczyzny, który miał zaczepiać uczniów pod budynkiem placówki. Sprawę bada policja, po zgłoszeniu otrzymanym od matki jednego z uczniów. Do tej pory nie udało się jednak ustalić żadnych szczegółów. Funkcjonariusze przyglądają się sytuacji przy placówce i sprawdzili miejski monitoring. Wiadomo jedynie, że mężczyzna miał poruszać się jasnym samochodem.
ZACZEPIA RÓWNIEŻ W INNYCH SZKOŁACH
Podobna sytuacja miała przytrafić się również 10 listopada uczniowi jednej z poznańskich szkół. Miał być on zaczepiany przez obcego mężczyznę, który przez otwarte okno samochodu próbował nakłonić go do wejścia i pojechania z nim. Sytuację opisała dla Głosu Wielkopolskiego matka chłopca.
WIDZIAŁ BIAŁEGO MERCEDESA
Nieznajomy miał proponować mu pokazaniu gier, jakie ma w domu. Chłopiec zagroził jednak, że wszystko powie swojemu tacie, który jest policjantem. Wtedy mężczyzna postanowił odjechać. Z informacji, które przekazał chłopiec, wynika, że obcy poruszał się białym dostawczym Mercedesem, o rejestracji zaczynającej się od znaków WE. Na tylnych drzwiach założona była kłódka. Policja otrzymała jednak zgłoszenie jedynie z Kiekrza. Nie wiadomo więc, czy można łączyć te dwie sprawy.