W środę, 5 czerwca Lech Poznań wydał komunikat. Podkreślił w nim stanowczo, że nie zgadza się z obecną narracją klubu Warty Poznań. „KKS Lech Poznań nie miał i nie ma nic przeciwko grze Warty Poznań na stadionie przy Bułgarskiej” – czytamy w komunikacie.
„Kolejorz” odniósł się do ich zdaniem fałszywych informacji rozpowszechnianych w mediach, jakoby klub nie chciał, aby Warta Poznań grała na stadionie przy Bułgarskiej. Klub zaznacza, że nie ma nic przeciwko obecności Warty na Enea Stadionie. Podkreślił też wielokrotne wsparcie, jakie udzielał poznańskiemu zespołowi.
Lech Poznań przywołał szereg przykładów, które świadczą o dobrej woli i współpracy z Wartą. W 2019 roku, kiedy Warta grała jeszcze w pierwszej lidze, Lech zaoferował możliwość rozgrywania meczów na Bułgarskiej. Warta miała płacić 150 tys. zł za jeden mecz. Warta zaakceptowała ofertę, ale ostatecznie wybrała grę w Grodzisku Wielkopolskim. W późniejszych latach, dzięki wsparciu Lecha, Warta uzyskała licencję na grę w Ekstraklasie, deklarując stadion przy Bułgarskiej jako rezerwowy obiekt.
„W trakcie gry Warty w PKO BP Ekstraklasie nasz rywal zza miedzy nie podjął już jednak ani razu tematu gry na stałe na stadionie przy Bułgarskiej. Zamiast tego zdecydował się przez kolejne cztery sezony na rozgrywanie spotkań w roli gospodarza w Grodzisku Wielkopolskim” – czytamy w komunikacie.
Problemy finansowe i prawne
Jednym z najważniejszych punktów oświadczenia Lecha jest sytuacja finansowa związana z transferem Jakuba Modera do Brighton & Hove Albion FC. Warta ma otrzymać około 500 tysięcy euro. Problem stanowią kwestie prawne związane z podziałem klubu na różne podmioty (KS Warta i Warta SA). To przez nie pieniądze wciąż są przedmiotem sporu sądowego.
„Byliśmy i jesteśmy gotowi zapłacić wymienioną kwotę, ale do dziś nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia, któremu podmiotowi. Prezes KKS Lech Karol Klimczak organizował kilkukrotnie spotkania i zapraszał do mediacji przedstawicieli zwaśnionych stron. Kolejorz proponował, aby na drodze porozumienia obie Warty ustaliły podział pieniędzy. Niestety tak się nie stało i sprawa znalazła się w sądzie. Wciąż nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia na drodze prawnej” – wyjaśnia KKS Lech Poznań.
Lech podkreśla też, że wynajem stadionu po obecnych stawkach jest nierealny, biorąc pod uwagę rosnące koszty utrzymania. W trakcie derbowego meczu pomiędzy poznańskimi drużynami, gdy to Warta była gospodarzem, za wynajem stadionu zapłaciła 93 tys. zł i 40 proc. zysków z dnia meczowego (łączenie 270 tys. zł).
„Chcieliśmy zwrócić uwagę, że wynajęcie Enea Stadionu w wysokości 90 tys. zł za mecz, a o takiej kwocie słyszymy w ostatnich dniach często w publicznych wypowiedziach przedstawicieli Warty, jest absolutnie nierealne i nie pozwoliłoby na pokrycie znaczącej części kosztów związanych z występami Zielonych przy Bułgarskiej” – oświadcza „Kolejorz”.
Klub przy Bułgarskiej dodaje, że „nie widzi przeciwskazań do gry Warty przy Bułgarskiej, ale musi być to poprzedzone szczegółowym uzgodnieniem warunków zabezpieczających interesy wszystkich stron”.
Mediacje
Negocjacje z Wartą w sprawie ewentualnej gry przy Bułgarskiej prowadzi zarządzająca obiektem spółka Stadion Poznań. Wchodzi ona w skład spółki giełdowej Amica. To ona odpowiada za koszty utrzymania obiektu (rocznie 12 milionów złotych) plus koszty utrzymania murawy, za którą płaci KKS Lech. Klub ponosi również koszty organizacji meczów. Koszty utrzymania stadionu i murawy będą w najbliższym sezonie w oczywisty sposób wyższe w przypadku występowania na nim dwóch zespołów.
„Podkreślaliśmy wyraźnie w naszych w publicznych wypowiedziach i zdania w tej sprawie nie zmieniamy, że Warta jest na Bułgarskiej mile widziana. Natomiast gra Warty na Enea Stadionie nie może odbywać się kosztem Kolejorza. Rozumiemy to w taki sposób, że warunki do gry dla naszej drużyny będą dokładnie takie same, jak do tej pory, że nie ucierpi np. murawa na stadionie, a Lech jako klub nie będzie musiał ponosić dodatkowych nakładów związanych z grą drugiego zespołu na obiekcie” – dodał KKS Lech Poznań.
Klub wylicza, że same koszty utrzymania murawy przy meczach obu drużyn wyniosą około 3,4 miliona złotych rocznie. Z tego połowa powinna pokryć Warta.
„Przy co najmniej 17 dodatkowych meczach pierwszoligowych potrzebna jest także dodatkowa pielęgnacja, dogrzewanie lampami solarnymi, podgrzewanie murawy, a także utrzymanie pracowników, którzy będą musieli poświęcić znacznie więcej czasu na doprowadzenie trawy do optymalnego stanu” – wylicza Lech Poznań.
Co z szatnią dla Warty Poznań?
Właściciel Warty Poznań Bartłomiej Farjaszewski powiedział, że jego piłkarze mogą przebierać się nawet w kontenerach, czy w autobusie. Dodał, że „Kolejorz” nie zabezpieczył szatni przy czwartej trybunie, a nie chce też współdzielić pomieszczenia, w którym przebierają się lechici.
„Od początku jasno deklarowaliśmy, że Warta nie będzie mogła przy Bułgarskiej skorzystać z pomieszczenia, które wykorzystuje na co dzień Lech Poznań. To zresztą standard na stadionach, z których korzystają dwa kluby – na San Siro w Mediolanie są trzy szatnie, jedna dla Milanu, druga dla Interu, a trzecia dla drużyny gości. Podkreślamy, iż nasza szatnia to nie tylko szatnia meczowa, ale także szatnia treningowa zespołu Kolejorza, z której piłkarze naszej drużyny korzystają każdego dnia. Zainstalowane są w niej m.in. urządzenia fizjoterapeutyczne o wartości kilkuset tysięcy złotych” – czytamy w komunikacie.
Włodarze Lecha twierdzą, że od początku wskazywali miejsca, gdzie dodatkowa szatnia dla Warty na Enea Stadionie może powstać. Została przygotowana finalna koncepcja z takim pomieszczeniem na trybunie numer I im. Teodora Anioły. Inwestycję ma przeprowadzić POSiR, konieczne jest dochowanie wszelkich procedur, z rozstrzygnięciem przetargów włącznie.
Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania zadeklarował, że miasto wesprze starania klubu. Poznań wyremontuje szatnie dla Warty, ale to potrwa zgodnie z procedurą przetargową. Rozwiązaniem mogłoby być porozumienie między miastem, operatorem i Wartą. Wówczas przez pół roku Warta mogłaby grać w Grodzisku, a potem na stadionie miejskim.
„Jako Lech Poznań deklarujemy nadal pełne wsparcie w rozmowach, które mają pomóc Warcie. Nie zgodzimy się jednak na to, żebyśmy jako klub byli obarczani odpowiedzialnością za problemy sportowe, finansowe czy licencyjne innego zespołu” – dodaje na koniec Kolejorz.
Komisja Licencyjna PZPN wyznaczyła termin na uregulowanie sprawy z boiskiem Warcie do 18 czerwca.
Czytaj też więcej o sprawie: Koniec Warty Poznań? „Możemy się przebierać nawet w kontenerach, ale w Poznaniu”