Lech ma nową gwiazdę? Trener zachwycony

– Wróżę mu wielką przyszłość, a dla mnie ogromną przyjemnością jest możliwość współpracy z nim – tak komplementuje 20-letniego Filipa Szymczaka trener Lecha, Holender John van den Brom. Kibice Kolejorza mogą się zastanawiać, czy ten młody zawodnik pójdzie w ślady Jakuba Modera i Jakuba Kamińskiego.

ZETKNĄŁ SIĘ Z LEWANDOWSKIM

Często przypomina się, że Kamiński, mając 8-lat, wyprowadzał na murawę stadionu przy ul. Bułgarskiej obecnego gwiazdora wielkiej Barcelony – Roberta Lewandowskiego. Obu zawodników coś łączy, a mianowicie stosunkowo młody wiek, w jakim zasilili zespół obecnie prowadzony przez holenderskiego szkoleniowca.

UDANE WYPOŻYCZENIE

Szymczak jednak musiał przebijać się z mozołem, by dostać szansę w Lechu na dobre. Przypomnijmy, że pojawił się na boisku w ekipie Kolejorza już, gdy miał 17-lat. To był 2020 rok i to też znamionowało wielki talent tego gracza. Jednak w Poznaniu uznano, że młokos musi okrzepnąć, nabrać więcej piłkarskiej ogłady. Stąd wypożyczenie do GKS-u Katowice, gdzie ogrywał się z powodzeniem i zbierał przyzwoite recenzje.

PRZEŁOMOWY SEZON?

Przed rozpoczęciem tego sezonu wrócił do Lecha i John van den Brom zdecydowanie go ceni. Mało tego, ufał temu zawodnikowi wtedy, gdy kibice nie szczędzili mu gorzkich słów po nieudanych zagraniach. Szymczak to gracz ofensywny, który jest znany z dużej uniwersalności. Ale sęk w tym, że dość długo czekał na gola. Niemniej gdy już zdobył bramkę w Lidze Konferencji przeciwko Hapoelowi Beer Szewa, to później już ta blokada jeśli chodzi o strzelanie goli zniknęła.

Nie piszemy o Szymczaku tylko z powodu pochwał, jakie otrzymał od trenera.

To nie są pochwały na zachętę, skoro zawodnik wczoraj odebrał nagrodę dla młodzieżowca miesiąca. W Poznaniu rośnie kolejny wielki talent. A grono malkontentów zastępuje solidna grupa pochlebców, dostrzegających smykałkę do gry w piłkę u tego wciąż młodego, a jakże perspektywicznego gracza Kolejorza.

Znamienne, że Szymczak grał we wszystkich trzech meczach Lecha po powrocie na polskie boiska. Co więcej, w spotkaniach ze Stalą Mielec i domowym z Miedzią zaczynał mecz w wyjściowym składzie. Co ciekawe, już w grudniu mówiło się o zainteresowaniu tym zawodnikiem wyrażanym przez belgijski Anderlecht. Ale na razie Lech nie zamierza sprzedawać swego utalentowanego gracza. On sam zresztą twardo stąpa po ziemi i deklaruje, że póki co nigdzie się nie wybiera. Chce ten sezon zakończyć sukcesem w Lechu. Kibice z Wielkopolski mogą być zadowoleni!

Bartłomiej Najtkowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl