Skradziony Fiat Doblo nie był zwykłym samochodem. W środku miał windę dla niepełnosprawnej osoby – Moniki – dzięki której kobieta mogła dojeżdżać na rehabilitację, czy spotkania ze znajomymi. Post o zaginionym pojeździe udostępniło już prawie tysiąc internautów.
Auto było prawdziwym skarbem dla rodziny
Samochód trzy lata temu kupił ojciec pani Moniki. Córka od urodzenia jeździ na wózku. Mężczyzna chciał, aby dzięki specjalnemu autu mogła ona dotrzeć do lekarza, na rehabilitację, czy do znajomych. Sam nie ma już tyle siły, by wnieść córkę do samochodu. Auto służyło także do przewożenia chorej na raka babci Moniki. Teraz, gdy pojazdu nie ma, w codziennym życiu rodziny pojawiło się dużo przeszkód.
Fiata szuka prawie 800 osób
Fiat Doblo zniknął sprzed bloku w Luboniu, w nocy z 24 na 25 września. Za szybą widoczna była naklejka z oznaczeniem pojazdu dla osób z niepełnosprawnościami. Więc złodziej lub złodzieje musieli wiedzieć co kradną. Jako pierwsza, o kradzieży, poinformowała siostra Moniki na Facebooku. Dotychczas post udostępniło już blisko tysiąc osób, a w komentarzach internauci trzymają kciuki za odnalezienie pojazdu.
Ważna jest każda poszlaka
Auto jest białe, ma dodatkowe oznaczenia świetlne na tylnych drzwiach, a za przednią szybą znajduje się naklejka – informacja o zastosowaniu pojazdu. Numer rejestracyjny Fiata to PZ644TH. Każdy, kto ma jakieś informacje w sprawie kradzieży może kontaktować się na Facebooku z Magdą Pilarczyk. Dodatkowo policja analizuje nagrania z monitoringu i prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
skradziony Fiat, fot. Magda Pilarczyk / Facebook