Ksiądz Woźnicki nie podda się eksmisji? Twierdzi, że sam odejdzie… pieszo do Rzymu

Wierni będą go bronić, jak Jezusa, a w międzyczasie on sam uda się pieszo do Rzymu. Tak ma wyglądać wyprowadzka „zbuntowanego” księdza Woźnickiego z domu zakonnego Salezjanów. Sąd nakazał eksmisję duchownego z mieszkania, które zajmuje. Komornik eksmisje chce przeprowadzić na początku września.

Już ponad rok trwa procedura usunięcia księdza Woźnickiego ze stanu duchownego za niesubordynację. Pozbyć go chce się również dom zakonny, w którym przebywa. Woźnicki do dzisiaj nielegalnie odprawia msze w kaplicy, którą zbudował w swoim mieszkaniu. Transmituje je za pośrednictwem Youtuba. W eksmiji przeszkadzało jednak między innymi prawo, które obowiązywało podczas pandemii. Teraz jednak eksmitowanie księdza ponownie jest możliwe. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza dojdzie do tego 8 września o 9:00.

Salezjanie przewidują jednak, że Woźnicki nie podda się eksmisji tak łatwo. W Gazecie Wyborczej możemy przeczytać, że w rozmowie z komornikiem ksiądz miał zapowiedzieć, że w podanym terminie będzie akurat uczestniczył w pieszej pielgrzymce. Woźnicki zamierza udać się w drogę z Poznania, przez Wiedeń, aż do Rzymu. Nie wiadomo jednak, czy uda się do papieża, którego wcześniej sam nie uznawał.

Wierni zamierzają chronić księdza i miejsca, z którego transmituje swoje msze. Woźnicki twierdzi, że próba eksmisji to atak nie tylko na jego osobę, ale także na samego Jezusa. Dom zakonny wezwał go jednak do opuszczenia lokalu już kilka lat temu, po tym, jak kontrowersyjny duchowny został wydalony z Towarzystwa Salezjanów.

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl