Holenderski trener, John van den Brom niedawno zakończył swoją przygodę z Lechem Poznań. Udzielił obszernego wywiadu dla ESPN, w którym zdradza kulisowe aspekty swojego rozstania z klubem.
Po remisie z Radomiakiem Radom na zakończenie rundy jesiennej John van den Brom opuścił Lecha Poznań. Jego kontrakt został rozwiązany, a stery po nim przejął Mariusz Rumak. Teraz Holender dzieli się refleksjami na temat rozstania.
Van den Brom zorientowany jest obecnie na poszukiwaniu nowego klubu, wyznaje, że chciałby szybko wrócić na ławkę trenerską. Zaznacza, że nie czuje się ważniejszy niż żaden klub, i jest otwarty na różne propozycje. Wyraża tęsknotę za codzienną pracą, kierując się sportową ambicją.
Kulisy rozstania z Lechem Poznań
W wywiadzie dla ESPN van den Brom wyraził zdziwienie i trudności związane z rozstaniem z Lechem Poznań. Trener nie otrzymał wcześniejszych sygnałów, które wskazywałyby na komplikacje. Ostateczna decyzja o zwolnieniu go była dla niego najtrudniejsza do zaakceptowania. Wierzył, że Lech jest wciąż w grze o tytuł, a atmosfera w klubie jest dobra, zarówno z piłkarzami, jak i zarządem.
– Nigdy nie przekazano mi, że sprawy mogą się skomplikować. Najtrudniejsze do zaakceptowania było dla mnie zwolnienie. Sądziłem, że walczymy o mistrzostwo i kontakt z drużyną, zarządem i właścicielami jest dobry. To dlatego zwolnienie mnie zaskoczyło – powiedział Holender.
57-letni szkoleniowiec, który prowadził Lecha Poznań od lipca 2022 roku, wspomniał również o swojej przyszłości. Choć ma pewien obraz miejsca, w którym chciałby pracować, jest gotów dostosować się do różnych scenariuszy. Podkreśla, że brakuje mu codziennej pracy i podążania za wyznaczonymi celami, co zawsze było dla niego motorem napędowym.
W trakcie swojej krótkiej kadencji w Lechu Poznań, van den Brom osiągnął pewne sukcesy, prowadząc zespół do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Po jego odejściu stary trenerskie objął do końca sezonu Mariusz Rumak.
Czytaj też: Rafał Janas zdradza, jak ściągnięto go do Lecha Poznań