Hamowanie przed progami spowalniającymi to już chleb codzienny polskich kierowców. Możliwe jednak, że hamować będziemy musieli tylko gdy pojedziemy zbyt szybko.
Na świecie funkcjonują już tzw. inteligentne progi spowalniające. Dzięki aparaturze mierzącej prędkość wysuwają się tylko wtedy gdy auto jedzie zbyt szybko. A zatem kierowcy jadący zgodnie z przepisami nie muszą niepotrzebnie hamować.
Próg spowalniający Actibump, szwedzkiej firmy Edeva (fot. Edeva)
Interpelacje w sprawie możliwości zamontowania inteligentnych progów napisała radna miejska Monika Danelska. Pisze w swoim zapytaniu do prezydenta – obecne spowalniacze mają często negatywny wpływ na płynność ruchu drogowego, dodatkowo przyczyniają się do nadmiernego hałasu, uszkodzeń pojazdów czy też wibracji podłoża. Problem z progami mają również pojazdy uprzywilejowane (np. karetki wiozące chorych). Wprowadzenie inteligentnych progów przy nowych inwestycjach drogowych, zdaniem radnej, stworzyłoby system karania winnych, a nie wszystkich użytkowników dróg.
Prezydent ma teraz tydzień na udzielenie radnej odpowiedzi. Z pewnością istotne będą w tym kontekście koszty.