Podczas gdy kalifornijska Dolina Krzemowa kojarzy się z centrami nowych technologii, Miasto Poznań chce, by fyrtel Garbary słynął z zakładów rzemieślniczych. To się już nawet dzieje i dlatego teraz Miasto chce wspierać zakłady rzemieślnicze także w innych dzielnicach.
Jest tu zakład, w którym czyści się pierze i szyje kołdry. Jest najstarsza w Polsce pracownia lutnicza, w której zreperujemy skrzypce. Jest nawet Klinika Starych Zegarów oraz introligator. Podobnie ciekawych rzemieślników na Garbarach nie brakuje. Skąd ich się tu tylu wzięło?
– Już jakiś czas temu Miasto wpadło na pomysł, by wesprzeć nieco zapomnianych lokalnych rzemieślników. Zaoferowało im 50-procentową stawkę czynszu na lokale należące do ZKZL-u na tzw. fyrtlu Garbary – mówi Anna Kosmaczewska z Urzędu Miasta Poznania, koordynatorka miejskiego programu promocji i wsparcia rzemiosł unikatowych pod nazwą „Zaułek Rzemiosła”.
fot. UM Poznania
Program ma na celu promocję i ochronę cenionych i poszukiwanych specjalności rzemieślniczych oraz aktywizację zawodową bezrobotnych posiadających kwalifikacje w zawodach rzemieślniczych.
Dzięki programowi w okolicach Garbar zaroiło się od wielu ciekawych zakładów rzemieślniczych.
– Jest ich w tej chwili już kilkanaście – mówi Kosmaczewska, która chciałaby, aby jak najwięcej zakładów rzemieślniczych przetrwało lub wręcz by otwierały się nowe i to nie tylko na Garbarach. W tym celu napisała do wszystkich rad osiedli, by radni wsparli ją w poszukiwaniu ciekawych rzemieślników.
„Zaułek rzemiosła” na każdym osiedlu
– Program stale się rozrasta i chętnie nawiążemy kontakt również rzemieślnikami z Waszego osiedla. „Zaułkowicze” mają możliwość skorzystania z miejskich lokali użytkowych, wytypowanych przez ZKZL, ze stawką czynszu pomniejszoną o maksymalnie 50 procent aktualnej stawki rynkowej. Korzystają między innymi z bezpłatnej promocji poprzez oznakowanie lokali uczestniczących w programie logotypem programu, udział w miejskich kampaniach medialnych i społecznych, zamieszczanie informacji o firmie uczestnika w mediach społecznościowych – napisała do radnych Kosmaczewska.
fot. UM Poznania
– Z doświadczenia widzę, że często unikatowe lokalne pracownie odkrywa się dopiero przy okazji rozmów z mieszkańcami danego osiedla. Jeżeli znają Państwo w swojej okolicy rzemieślników, którzy reprezentują rzadkie specjalności, są nieodłączną częścią dzielnicy lub działają krócej, ale mają pasję i chęć wychodzenia z rzemiosłem do szerszego grona odbiorców, będę bardzo wdzięczna za ich wskazanie – mówi koordynatorka programu „Zaułek rzemiosła”.
Czeka ona na informacje nie tylko od radnych. Każdy mieszkaniec może zgłosić ciekawy zakład rzemieślniczy, a być może uda się go zakwalifikować do programu. W taki właśnie sposób być może uda się uratować przed odejściem w niepamięć ulubionego szewca.
Szczegóły dotyczące programu można znaleźć tutaj
fot. UM Poznania