Funkcjonariusze z Poznania zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o paserstwo skradzionych aut. Policjantom udało się odzyskać 11 pojazdów o łącznej wartości przekraczającej pół miliona złotych.
Powiat Średzki
O tym jak policja dowiedziała się, że na terenie jednej z posesji w powiecie średzkim mogą być skradzione auta, stróże prawa nie chcą mówić. Gdy jednak policjanci zjawili się na miejscu znaleźli tam cztery samochody. Po sprawdzeniu pojazdów okazało się, że wszystkie zostały skradzione. Niektóre w Niemczech inne w Holandii.
– Policjanci zatrzymali wówczas 43-latka, który był w trakcie demontażu jednego z pojazdów. Wszystkie auta posiadały także ślady ingerencji w pola numeryczne VIN – poinformował sierż. sztab. Łukasz Paterski, rzecznik prasowy poznańskiej policji.
W pobliskim komisie samochodowym stróże prawa znaleźli kolejne cztery skradzione pojazdy. Tam zatrzymali 44-letniego właściciela komisu. Jest podejrzany o paserstwo.
Po nitce do kłębka trafili do kolejnego miejsca. Tym razem złodziejska dziupla znajdowała się kilkanaście kilometrów od komisu. Tam policjantom udało się zabezpieczyć kolejne trzy skradzione auta.
– Zebrany w toku sprawy materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 43 i 44-latkowi po cztery zarzuty paserstwa pojazdów. Mężczyźni przyznali się do winy. Grozi im teraz do 5 lat pozbawienia wolności- dodał Paterski.
Łącznie funkcjonariusze odzyskali 11 samochodów, których wartość wyceniono na ponad pół miliona złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy, dlatego policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Czytaj także: Z ludzkimi prochami jechał tramwajem. Grożą mu dwa lata więzienia
