Lech Poznań rozpoczął nowy sezon od zwycięstwa, pokonując Górnika Zabrze 2:0 w obecności blisko 20 tysięcy kibiców na Enea Stadionie. Bramki dla „Kolejorza” zdobyli Mikael Ishak oraz Dino Hotić. Nowy trener Lecha, Niels Frederiksen po meczu, chociaż zadowolony, to zaznaczył, że są jeszcze aspekty, które wymagają poprawy.
Duński szkoleniowiec po meczu podkreślił, że drużyna zasłużyła na wygraną dzięki ciężkiej pracy podczas przygotowań przedsezonowych.
– Najważniejsza kwestia jest taka, że miło wygrać w pierwszym meczu. To ważne mieć dobry start i taki dziś mamy. Zasługiwaliśmy na to zwycięstwo, byliśmy zespołem lepszym z przebiegu gry i tak wynika też ze statystyk po tym spotkaniu. Kiedy prowadzisz 1:0, to lepiej szybciej strzelić kolejnego gola, bo to szybciej zamyka mecz. Tak, było u nas trochę stresu, rywale mieli swoje okazje, a na boisko wkradło się momentami trochę chaosu. Najważniejsze jest to, że w końcu udało się zdobyć bramkę i wygrać ten mecz. Na pewno wolałbym, żeby miało to miejsce wcześniej. Zwycięstwo cieszy, ale wiadomo, że są zawsze takie elementy, które można poprawić i wykonywać lepiej. Do tej wygranej poprowadziło nas ponad cztery tygodnie ciężkiej pracy. To się udało, a teraz pracujemy dalej, by iść w kierunku kolejnych wygranych meczów – powiedział Frederiksen na pomeczowej konferencji prasowej.
Podczas obozu przygotowawczego Lech pracował na wysokiej intensywności. – Statystyki intensywności wyglądają dobrze. Nasz zespół przebiegł 118 kilometrów. W zeszłym sezonie średnia wynosiła 110 kilometrów, więc jest progres o 8 kilometrów – podkreślił Duńczyk.
Co dalej z Kristofferem Velde?
Bramkarz Lecha Poznań pochwalił blok defensywny i brak nerwowości w końcówce.
– Myślę, że to zasłużone zwycięstwo, bo przez większość czasu kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Nie ma się co oszukiwać, chcieliśmy atakować przez cały czas, ale to wszyscy wiedzą, że jesteśmy takim zespołem i trochę się tego od nas wymaga. Fajnie, że udało się w miarę szybko strzelić gola, na drugiego trzeba było trochę poczekać, ale cieszę się, że nie było nerwowej końcówki – powiedział Bartosz Mrożek.
W pierwszej jedenastce pojawił się Adriel Ba Loua, który nie zaprezentował się najlepiej. Został zastąpiony przez Dino Hoticia, który zdobył drugą bramkę dla Lecha. W związku z tym, iż Kristoffer Velde jest blisko transferu do Olympiakosu Pireus, nie był on brany pod uwagę do gry. Frederiksen podkreślił, że decyzje kadrowe były trudne, ale konieczne.
– Nie wiem tego, czy opuści Lecha. Velde pokazał, że jest dobrym zawodnikiem, chciałbym takiego gracza mieć w składzie – skomentował krótko trener.
W meczu z Górnikiem Zabrze z bardzo dobrej strony pokazał się Antoni Kozubal, młody środkowy pomocnik, który wrócił z wypożyczenia z GKS Katowice.
– Pokazał się z dobrej strony. Potwierdził, że jest dobrym piłkarzem, dużym talentem – powiedział szkoleniowiec.
Kadrowicze z dłuższym urlopem
Bartosz Salamon i Miha Blažić dostali dłuższy urlop, ponieważ jechali na mistrzostwa Europy. Frederiksen tłumaczył, że było to konieczne.
– Ważne jest dla mnie to, aby zawodnicy mieli urlopy po meczach mistrzostw Europy. Oni mają być gotowi na całą jesień – wyjaśnił.
Zaskoczeniem meczu było wystawienie w pierwszym składzie nowego obrońcy, Alexa Douglasa. Duński trener chwalił jego występ, podkreślając, że dobrze radził sobie w obronie i przy wyprowadzaniu piłki.
– Czuję się po tym meczu bardzo dobrze i jestem szczęśliwy, bo zawsze fajnie rozpocząć sezon od zwycięstwa. Próbowaliśmy grać głównie środkiem i to wyszło. Dobrze oceniam też moją współpracę z całym blokiem defensywy, sporo rozmawialiśmy podczas meczu i ta nasza kooperacja wyglądała dobrze – powiedział Alex Douglas.
Frekwencja podczas meczu wyniosła 19 620 kibiców.
Czytaj też: Lech pewnie zwycięża w pierwszej kolejce Ekstraklasy