Ferrari 488 wypadło z drogi na S10 pod Wyrzyskiem i z impetem uderzyło w bariery. Kierowcę uratowali strażacy.
Warte 1,5 mln Ferrari już nigdzie nie pojedzie. Nie rozbił go jednak syn właściciela, który niedawno odebrał prawo jazdy, jak to często bywa w takich przypadkach ale 48-letni posiadacz auta.
Już dziś policja nie ma wątpliwości, że 48-latek jechał bardzo szybko. Ma szczęście, że szybko wyciągneli go strażacy z OSP w Wyrzysku i szybko trafił do szpitala, dzięki temu przeżył.
Jak widać, mimo wyższych mandatów, ciągle jest sporo kierowców, którzy nie wierzą, że głupota boli, aż sami się nie przekonają.
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl