W sezonie jesiennym i zimowym nad Poznań wylatują drony, które kontrolują jakość powietrza. Dzięki nim, straż miejska może dowiedzieć się, gdzie w piecach używa się niedozwolonych paliw.
Jak przebiega kontrola?
Drony wylatują głównie późnym popołudniem i wieczorem, kiedy mieszkańcy intensywnie ogrzewają swoje domy. Pierwsze z urządzeń to zwiadowca, który wyposażony jest w transmisję obrazu. Lokalizuje źródła dymu oraz przekazuje te informacje do operatora drugiego drona, pomiarowego. On zasysa próbki dymu do mobilnego laboratorium Nosacz II. Gdy operator dowie się o zwiększonym stężeniu danego związku chemicznego, przekazuje dane do patrolu straży miejskiej. Ten decyduje o wejściu na teren posesji i kontroli paleniska.
Mandaty za nieprawidłowości
Gdy strażnicy docierają na miejsce, kontrolują przede wszystkim miejsca gromadzenia odpadów w kontekście możliwego wykorzystania ich do palenia, a także paliwo. W przypadku wykorzystywania węgla do ogrzewania pomieszczeń, kontrola rozpoczyna się od okazania certyfikatu, na podstawie którego określa się parametry paliwa. Przy wykorzystaniu biomasy do ogrzewania, sprawdza się jej wilgotność (nie może przekroczyć 20%). W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, nakładają mandat.
Sprawdzono ponad 7 tysięcy budynków
W okresie od początku października do 21 listopada wykonano 15 sesji trwających 3 godziny oraz 9 po 2 godziny. Po 63 godzinach w powietrzu, dron skontrolował ponad 7 tysięcy budynków. Kontrola dotknęła 167 obiektów, ale nieprawidłowość wykryto tylko w jednym z nich. Okazało się, że gospodarz używał palet nasączonych impregnatem jako drewna opałowego. Sprawca został ukarany mandatem. Za palenie w piecach niedozwolonym paliwem grozi mandat w wysokości 500 zł. W przypadku skierowania sprawy do Sądu Rejonowego, grzywna może wzrosnąć nawet do 5000 zł. Kontrole dronem mają trwać do 9 grudnia.