W podpoznańskiej Rokietnicy odbyło się spotkanie otwarte z Donaldem Tuskiem. – PiS-owska władza stara się zrobić ponury spektakl polityczny i jedną z najbardziej ohydnych nagonek przeciwko najsłabszym, którzy są w takim momencie życiowym, kiedy potrzebują pomocy – mówił, nawiązując do tragedii posłanki PO. Były premier wyznał też, że w czwartek oglądał transmisję meczu Lecha Poznań w Telewizji Publicznej.
W piątek i sobotę parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej w ramach akcji #TuJestPrzyszłość odwiedzają wielkopolskie powiaty. W Wielkopolsce pojawił się też Donald Tusk, który spotkał się z członkami i sympatykami partii w Rokietnickim Ośrodku Sportowym.
Na spotkanie przyszedł pan Adam, który na co dzień mieszka w Rokietnicy. – To pierwsze tego typu spotkanie od dawna – przyznaje. – Przyszedłem, bo to opcja polityczna, którą wspieram. Mam sąsiadów, którzy nie głosują na Platformę Obywatelską, więc nie zgodzę się, że Tusk przyjechał przekonywać przekonanych – dodał.
Na spotkanie z byłym premierem z Suchego Lasu przyjechała Małgorzata i jej córka Sulisława. – U nas w mieście była premier Ewa Kopacz. Przyjechałyśmy do Rokietnicy prosto stamtąd – mówią.
Małgorzata nie ukrywa, że wiąże spore nadzieje po spotkaniu z przewodniczącym PO. – Mam nadzieję, że odsuną Prawo i Sprawiedliwość – stwierdza. – Robię to dla dzieci, by im żyło się lepiej. Niestety jestem pesymistką – dodaje.
Z kolei młodsza kobieta przyznaje, że jest ciekawa, jaką propozycję dla młodych ma partia Tuska. – Chciałabym się usamodzielnić – podkreśla.
W hali pojawili się politycy PO – m.in. Jacek Jaśkowiak, Marek Woźniak, Mariusz Wiśniewski czy Franciszek Sterczewski. Na spotkaniu obecna była też Małgorzata Ostrowska, znana z zespołu Lombard.
Tusk o ohydnej nagonce
Spotkanie z przewodniczącym PO rozpoczęło się z kilkuminutowym poślizgiem. Donalda Tuska przywitał aplauz publiczności oraz okrzyki „Donald, Donald”. – Mamy nadzieję, że od tego spotkania rozpocznie się w Polsce zmiana – powiedział włodarz Rokietnicy.
Donald Tusk rozpoczął przemówienie od złożenia życzeń sołtyskom i sołtysom, którzy jutro mają swoje święto. – Mieszkańcy polskiej wsi wiele im zawdzięczają. Oni robią te wszystkie rzeczy nie dla kariery czy pieniędzy, ale dla dobra ludzi – stwierdził.
Były premier przypomniał, że politycy PO wyruszyli w Polskę, by spotykać ludzi, którzy wiedzą i wierzą, że „tu jest przyszłość”. – Przyszłość rozgrywa się w każdym zakątku Polski. Tam gdzie ludzie wierzą w swoją pracę, gdzie kochają swoją małą ojczyznę – powiedział, dodając, że „nie ma lepszego miejsca w Polsce niż Wielkopolska, żeby rozmawiać o przedsiębiorczości i zaradności”.
Przewodniczący PO nawiązał do sprawy śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks. – Tego, co zobaczyliśmy na własnego oczy, nie można pozostawić bez komentarza. Za kilka miesięcy zdecydujemy, czy zło będzie dalej się panoszyć w Polsce. Zdecydujemy, czy naszą ojczyzną będą rządzili ludzie, którzy w sposób tak oczywisty stracili resztki jakiegokolwiek mandatu moralnego do zajmowania się sprawami publicznymi – zapewnił.
Tusk działania władzy i mediów publicznych nazwał nagonką. – PiS-owska władza stara się zrobić ponury spektakl polityczny i jedną z najbardziej ohydnych nagonek przeciwko najsłabszym, którzy są w takim momencie życiowym, kiedy potrzebują pomocy – kontynuował.
Lider PO przypomniał, że syn posłanki padł ofiarą przemocy seksualnej. – Zgodnie z prawem i interesem ofiary, sąd zadbał o to, by nie był on także ofiarą napiętnowania i agresji. Po to chroni się dane takiej osoby – tłumaczył.
Według Tuska „siepacze medialni i polityczni PiS uznali wiele miesięcy po dramacie, że można tę sytuację wykorzystać politycznie”. – Ujawnili dane chłopca, a on popełnił samobójstwo. Ogrom tego łajdactwa powinien otrzeźwiająco wpłynąć na tych, co do tego doprowadzili. Władza, zamiast wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy się tego dopuścili i roztoczyć opiekę nad rodziną, zaczęli szczuć na matkę – wskazał.
Walka o wszystko
Tusk nawiązał do kwestii gospodarki. – Jestem autorytetem, jeśli powiem, coś o Niemcach. Gdy byłem premierem, nie było tygodnia, żeby PiS nie mówił, że wyprzedajemy ziemie Niemcom. W 2021 roku Niemcy wykupili dziewięć razy więcej ziem niż w 2014 roku – wskazał.
– Tak samo mówili, że trzeba bronić polskiego handlu. Od czasu, kiedy zdałem urząd do 2022 roku, zniknęło z naszego kraju blisko 30 tys. polskich sklepów – przekonywał.
Tusk przekonywał, że w najbliższych miesiącach idzie o wszystko. – Nie o kluby w parlamencie. Wybory stały się kwestią sumienia. Polską rządzą ludzie bez sumienia. Waszym zadaniem jest odsunięcie tych ludzi od władzy. Ci, którzy dziś mają usta pełne papieża, tak naprawdę obrażają jego pamięć. On mówił bowiem: zło dobrem zwyciężaj – przypomniał. – Jak ktoś wybiera łajdaków, to ma łajdackie rządy. Nadal wszystko jest w naszych rękach – dodał.
Były premier wyznał publiczności, że w czwartek włączył Telewizję Publiczną. – Nie miałem innego wyjścia. Musiałem obejrzeć mecz Lecha Poznań, choć jestem kibicem Lechii Gdańsk – powiedział.
Polityk PiS w Rokietnicy
Przed spotkaniem Tuska swoją konferencję prasową zorganizował Bartłomiej Wróblewski. Poseł PiS przypomniał byłemu premierowi jego niezrealizowane obietnice dotyczące kraju, a także Poznania i aglomeracji poznańskiej.
– Fakty nie przemawiają za Donaldem Tuskiem a za Prawem i Sprawiedliwością. My obiecaliśmy dużą zmianę społeczną, wsparcie wielu grup społecznych, rodziny, seniorów i tego słowa dotrzymujemy. Donald Tusk wielokrotnie słowa nie dotrzymywał. Przypomnijmy sobie OFE, podniesienie wieku emerytalnego: o 2 lata mężczyźni, o 7 lat kobiety, 12 lat rolnicy. Wiemy, że także jeżeli chodzi o politykę zagraniczną Donald Tusk przestrzelił stawiając na odnowienie relacji z Rosją, bagatelizując politykę energetyczną Niemiec