Kraj

Dlaczego jodek potasu trafił do każdego powiatu? „Musimy być gotowi”

Do Komend Powiatwowych straży pożarnej trafiły zapasy jodku potasu, który podaje się w przypadku skażenia radiologicznego. Na antenie Polsat News Michał Dworczyk tłumaczył, dlaczego okazało się to niezbędne.

 

JODEK POTASU

Procedurę rozmieszczenia jodku potasu przeprowadzono tak, by w razie skażenia można było błyskawicznie podać go ludności – wyjaśniał Dworczyk i dodawał, że za naszą wschodnią granicą ostrzeliwane przez rosyjskie wojska są ukraińskie elektrownie atomowe. Skażenie radiologiczne jest więc możliwe i w związku z tym, uruchomiono system rozlokowania w miarę blisko obywateli zapasów jodku potasu.
Dworczyk dodawał, że największe zagrożenie wiążę się z Zaporoską Elektrownią Atomową w Enerhodarze, ale jeszcze bliżej polskiej granicy są dwie inne ukraińskie elektrownie atomowe i one także są w zasięgu rosyjskich rakiet.

ZAPOROSKA ELEKTROWNIA ATOMOWA

Elektrownie tę od polskie granicy dzieli nieco ponad 800 km. Eksperci z Polskiej Agenci Atomistyki zwracają uwagę, że jest ona zlokalizowana ponad dwa razy dalej niż elektrownia w Czarnobylu. Kolejny aspekt to warunki meteorologiczne, które panują na tym terenie, zdaniem polskich naukowców, skażenie poniosloby się na tereny przy Morzu Czarnym i nad Rosję.
Skutki skażenia pochodzącego z Zaporoskiej elektrownie mogłyby więc praktycznie nie dotknąć Polski. Problem polega jednak na tym, że Ukraina posiada jeszcze dwie elektrownie atomowe na swoim terenie, które znajdują się zdecydowanie bliżej polskiej granicy i są w zasięgu rosyjskich rakiet. Dlatego też rząd podjął decyzję o relokacji jodku potasu.

DZIŚ ZNÓW OSTRZAŁ

21 września Zaporoska Elektrownia Atomowa znów znalazła się pod ostrzałem. Informuję o tym niezależny portal NEXTA.

„Elektrownia ponownie znalazła się pod ostrzałem. Uszkodzone zostało wyposażenie bloku nr 6 – informuje Energoatom” – relacjonuje Nexta.

Jan Józefowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl