Kiedy fani polskiej piłki cieszą się z dokonań Lecha Poznań w Europie, Kamil Kosowski znów wbija szpilkę w Kolejorza. Ich rywali w Lidze Konferencji, szwedzkie Djurgarden, porównał do poziomu przeciętnego zespołu Ekstraklasy.
BYŁY PIŁKARZ
Kamil Kosowski to były piłkarz przede wszystkim Wisły Kraków. W jej barwach przeważnie grał na lewym skrzydle i wystąpił w łącznie 147 spotkaniach, notując 15 bramek i 32 asysty. Piłkarz próbował swoich sił również za granicą, we Włoszech, w Niemczech, drugiej lidze angielskiej i hiszpańskiej. Nie odniósł jednak większych sukcesów. Na koncie ma za to 3 mistrzostwa Polski zdobyte właśnie z Białą Gwiazdą.
NIE LUBI LECHA?
Po zakończeniu kariery Kosowski wielokrotnie negatywnie wypowiadał się o Lechu Poznań. Ostatnio popularna stała się jego wypowiedź o Lidze Konferencji.
Chciałbym, żeby Lech jednak grał w Lidze Europy, a nie w Pucharze Biedronki. – podsumował grę Kolejorza były piłkarz.
Taki puchar Piotr Rutkowski rzeczywiście odebrał. Przed pierwszym meczem z Djurgarden otrzymał go od dziennikarza Viaplay Szymona Ratajczaka. Prezes Lecha odbił tym samym krytykę Kosowskiego.
Do gabloty. Mamy taką szwedzką gablotę. Puchar jest przepiękny. Bardzo mi się podoba. Biedronka czy banan? Bez znaczenia. – powiedział Rutkowski.
ŚREDNIAK
Teraz jednak Kosowski znów postanowił wbić szpilkę Kolejorzowi. Lech w pierwszym meczu z rywalami ze Szwecji pokazał się ze świetnej strony i wygrał 2:0. Jest jednocześnie blisko historycznego awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Kiedy jednak pół Polski cieszy się z dokonań Lecha, Kosowski nazywa zespół Djurgarden średniakiem z Ekstraklasy.
Djurgarden to średniej klasy zespół naszej Ekstraklasy. To nie był godny przeciwnik dla poznaniaków w tej rundzie Ligi Konferencji. – mówił Kosowski.
Przypomnijmy jednak, że ten “średniak z Ekstraklasy” w fazie grupowej “Pucharu Biedronki” ani razu nie przegrał, a jednocześnie dwa razy pokonał belgijskie Gent, norweskie Molde oraz wygrał i zremisował z irlandzkim Shamrock Rovers.
