Jak podaje „Wyborcza”, do brutalnego napadu doszło w poniedziałek po południu przy ul. Franciszka Jaśkowiaka na poznańskim Morasku. 27-latek zaatakował sprzedawczynie kamieniem. Zadał jej 50 ciosów. Kobieta przeżyła, sprawce zatrzymali przypadkowi świadkowie.
Jak ustalił dziennikarz Gazety Wyborczej Piotr Żytnicki, 27-latek przyjechał rowerem pod sklep U Zosi przy ulicy Franciszka Jaśkowiaka. Czekał na moment, gdy w sklepie nie będzie klientów. Wszedł do środka, poprosił sprzedawczynię o podanie towaru. Gdy kobieta się obróciła, uderzył ją w głowę kamieniem.
Jak podaje „Wyborcza”, gdy kobieta leżała na ziemi mężczyzna przy pomocy noża próbował otworzyć kasę. Gdy mu się nie udało, uciekł rowerem w stronę lasu. Został jednak zauważony przez przypadkowego mężczyznę. Ten ruszył za nim w pościg samochodem. Zatrzymał go w Suchym Lesie, po chwili na miejscu byli już też policjanci.
58-letnia ekspedientka przeżyła. Karetka zabrała ją do szpitala. Na głowie założono jej ponad 20 szwów. Lekarze zdiagnozowali wstrząśnienie mózgu. Kobieta ma też podrapane ręce. Pozostała w szpitalu na obserwacji — czytamy w Wyborczej.
Jak powiedział „Wyborczej” rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak — zatrzymany 27-latek był trzeźwy, ale pobraliśmy mu krew do badań na obecność substancji psychoaktywnych. Nie był wcześniej karany. Jak sam powiedział, był zadłużony w firmach pożyczkowych na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Napadł na sklep, by zdobyć pieniądze.
27-latkowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywcie. W środę sąd ma zdecydować o jego tymczasowym aresztowaniu.