Auto ,,wyło” całą noc. Policja rozkłada ręce. Mieszkańcy mogą liczyć tylko na cud

Na jednym z osiedli w Poznaniu nocą rozległ się ciągły alarm samochodowy, który zakłócił sen mieszkańców. Zdesperowani, wezwali policję, jednak ta nie rozwiązała uciążliwego problemu.

Ul. Urbanowska Poznań

Jedna z naszych czytelniczek skontaktowała się z nami, by opowiedzieć o wydarzeniu, które miało miejsce w środę, 10 lipca, wieczorem. Kobieta poinformowała nas, że na ulicy Urbanowskiej w Poznaniu w jednym z samochodów zaparkowanych na pobliskim parkingu, włączył się alarm. Dźwięk był tak głośny, że mieszkańcy nie mogli zasnąć.

– Mam 80 lat i borykam się z ogromnymi problemami ze snem. Kiedy usłyszałam alarm tego samochodu, myślałam, że zaraz się wyłączy, jednak tak się nie stało – napisała sfrustrowana czytelniczka Bożena.

– Nie mogłam dłużej tego znieść, dlatego zadzwoniłam na policję – dodała Bożena.

Auto wyło całą noc

Policja odebrała zgłoszenie od naszej czytelniczki i natychmiast wysłała na miejsce funkcjonariuszy, aby sprawdzili sytuację związana z alarmem samochodowym. Po dotarciu na ul. Urbanowską stróże prawa najpierw analizowali, czy ktoś nie próbował włamać się do pojazdu, i właśnie to uruchomiło dźwięk. Okazało się jednak, że alarm włączył się samoczynnie.

Mimo że policji udało się zidentyfikować właściciela pojazdu, niestety był on za granicą i nie mógł przyjechać, aby wyłączyć urządzenie alarmowe. Po kilku godzinach dźwięk ustąpił. Prawdopodobnie akumulator samochodu się rozładował, albo komuś z rodziny właściciela udało się wyłączyć alarm.

– Gdy wystąpi taka sytuacja, dzwonimy na policję, która ustala właściciela i podejmuje działania, aby on mógł przyjechać i wyłączyć alarm – poinformował Łukasz Paterski z poznańskiej policji.

Policja rozkłada ręce

– W tej sytuacji policjanci nie byli w stanie bezpośrednio wyłączyć alarmu, gdyż nie mają do tego narzędzi. Nie mogli też odholować pojazdu – dodał Paterski.

Funkcjonariusze mogą odholować pojazd tylko w przypadku, gdy znacząco utrudnia on ruch drogowy lub stanowi zagrożenie. Dlatego gdy alarm nie daje za wygraną, a właściciela auta w pobliżu nie ma, trzeba liczyć tylko na to, że akumulator pojazdu szybko się rozładuje.

Czytaj także: Szukała ich cała Polska. Zostali złapani gdy tylko sięgnęli po pieniądze Wielkopolan

Gabriela Puczyłowska
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl