Przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Miało do niego dojść na fermie kur w miejscowości Wioska (powiat grodziski).
Wiele godzin materiałów: nagrania i zdjęcia. To efekt współpracy Stowarzyszenia Otwarte Klatki i portalu Gazeta.pl. Wspólnie przeprowadzili oni śledztwo na kurzej fermie w zachodniej Wielkopolsce. Film „Zdychy” dokumentuje nieleczone kury, gnijące tygodniami. Oprócz tego przedstawiono praktyki takie, jak: przygniatanie, rażenie prądem, zadziobywanie przez inne zwierzęta. Według aktywistów każdego dnia na fermie kurczaków miało umierać setki ptaków.
– Śledztwo ujawniło szereg problemów występujących zarówno w chowie klatkowym, jak i ściółkowym. Najbardziej szokuje powszechność ich występowania i widok stert martwych kur, które były czymś normalnym każdego dnia – mówiła Gazecie.plBogna Wiltowska, dyrektorka ds. śledztw i interwencji Otwartych Klatek.
Na fermie w Wiosce zatrudnili się Oksana Osadczuk i Aleksandr Askirka. Przez sześć tygodni dokumentowali swoje odkrycia. – Jednym z obowiązków pracowników było codzienne usuwanie martwych zwierząt z klatek, które nie wytrzymywały warunków hodowli. Przeglądając klatki z kurami, widzieli również zwierzęta, które klinowały się między metalowymi elementami klatek i powoli umierały. Na porządku dziennym była agresja i akty kanibalizmu między kurami. Wiele zwierząt było w bardzo złej formie fizycznej. Widoczne były braki w upierzeniu, rany na ciele i osłabienie. Na filmach widać również przypadki kur, które umierały podczas znoszenia kolejnych jaj. Skala cierpienia na fermie była porażająca – relacjonowali.
Według aktywistów na fermie nie było dostępnej specjalistycznej opieki dla zwierząt. Otwarte Klatki złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwaznęcania się nad zwierzętami.
– Nasze główne zarzuty to utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania (klatki powodujące urazy oraz środowisko powodujące agresję między zwierzętami, zbyt wysoka temperatura w kurniku), utrzymywanie zwierząt w złych warunkach sanitarnych i utrzymywanie kur w stanie nieleczonej choroby. Mamy nadzieję, że uda nam się doprowadzić do tego, aby osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy poniosły konsekwencje – podkreślili przedstawiciele Otwartych Klatek.
Firma wydała oświadczenie
Ferma w Wiosce po publikacji materiałów wydała oświadczenie.
„Fermy Drobiu Woźniak sp. z o.o. oświadczają, że jej działalność jest zgodna z przepisami prawa. Po zapoznaniu się z nagraniem przystąpiono do analizy jego treści w celu przygotowania stosownego stanowiska firmy. Jednakże już teraz Fermy Drobiu Woźniak sp. z o.o. stanowczo protestują przeciwko jednostronnemu, wybiórczemu przedstawianiu stanu faktycznego zarówno w zakresie sposobu chowu kur, produkcji jaj, jak i zatrudniania osób pracujących na fermie oraz używania szeregu sformułowań, obrazów jedynie w celu wywołania sensacji” – napisano.