13-latek podpalał wózki dziecięce na osiedlu oraz drzewa, następnie przyglądał się akcji strażaków. Zatrzymała go policja.
Pierwszy pożar w Miliczu 13-latek wywołał podpalając drzewa na osiedlu. W czasie pożaru spaliło się ich kilkanaście, spłonęło także ogrodzenie boiska piłkarskiego, które sąsiadowało z pożarem.
Później robiło się coraz groźniej. Nastolatek podpalił bowiem…wózek dziecięcy stojacy w klatce schodowej bloku, która także się zapaliła.
Podpalanie wózków młodemu piromanowi, niestet, spodobało się.
Tak zdarzenia te opisują policjanci.
25 grudnia ktoś podpalił wózek dziecięcy stojący w klatce schodowej bloku mieszkalnego przy ul. Kopernika. Wózek uległ całkowitemu spaleniu, zniszczona została także klatka schodowa, której ściany zostały nadpalone i osmolone dymem. Podobna sytuacja miała miejsce dwa dni później w czwartek 27 grudnia w jednym z pobliskich bloków przy ul. Mickiewicza – tam także ktoś podpalił wózek dziecięcy pozostawiony przy wejściu do klatki schodowej. Na szczęcie nikt nie ucierpiał, a pokrzywdzeni szacują teraz powstałe szkody – relacjonuje policja.
Policja opublikowała też zdjęcia, pokazujące skutki podpaleń nastolatka.
Chłopiec został zatrzymany u swojej babci mieszkającej w Miliczu, do której przyjechał w odwiedziny. Nieletni w obecności matki został przesłuchany i następnie zwolniony.
O jego przyszłości zadecyduje sąd dla nieletnich.