Czy do kontroli bezpieczeństwa możemy przygotować się już w domu? Co w bagażu możemy mieć, a czego zabierać do podróżnej torby nie powinniśmy? Teraz specjalnie dla naszych czytelników ABC bezpiecznej podróży.
Kto samolotem już leciał, ten wie, a kto tego nie robił, pamiętać powinien, że nasza podróż się nie odbędzie, jeśli nie przejdziemy obowiązkowej kontroli bezpieczeństwa na lotnisku.
O niej warto już pomyśleć podczas pakowania bagażu w domu. Nie warto do bagażu podręcznego wkładać np.: scyzoryka ani innych ostrych narzędzi. Po pierwsze nie wnieśmy ich na pokład samolotu po drugie, jeśli taki przedmiot w bagażu znajdzie Straż Ochrony Lotniska to go nam zarekwiruje, a sami zostaniemy szczegółowo przeszukani. Mówiąc, krótko stracimy czas i pieniądze.
Kiedy pakujemy bagaż podręczny, warto pamiętać, aby laptop, aparat, czytnik książek czy inne urządzenia elektroniczne znajdowały się na wierzchu. Podczas kontroli będziemy musieli je wyciągnąć i położyć na taśmę. Nie ma nic gorszego niż przepakowywanie się tuż przed punktem kontroli bezpieczeństwa.
Do pojemników na taśmociągu należy wyłożyć wszystkie metalowe przedmioty. Warto sprawdzić kieszenie, czy nie zostały tam klucze, czy monety. Trzeba zdjąć zegarek i pasek od spodni, wyjąć telefon komórkowy i umieść wszystko w pojemniku. Tam też powinny znaleźć się okulary przeciwsłoneczne. Jeśli bramka zapiszczy, trzeba będzie ponownie przejść kontrolę, a to znów powoduje stratę czasu.
Istotną sprawą jest to, aby do bagażu podręcznego zapakować tylko niezbędne płyny i to w pojemnikach nie większych niż 100 ml. Dodatkowo muszą być zamknięte w osobnych woreczkach strunowych. Jeśli mamy bagaż rejestrowy, lepiej płyny wsadzić właśnie do niego.
Przed przejściem przez bramkę powinnyśmy zdjąć kurtkę, bluzę, szal czy marynarkę i wyłożyć te rzeczy na taśmociąg. Czasami zdarza się, że trzeba zdjąć także buty, ale o tym fakcie poinformuje nas pracownik ochrony.
To tyle, jeśli chodzi o naszą kontrolę bezpieczeństwa i naszego bagażu. O bagażu warto wiedzieć jednak jeszcze coś więcej.
Pewnie nie raz słyszeliśmy o tym, że trzeba było ewakuować pasażerów z terminalu, bo lotnisku został znaleziony porzucony bagaż. Niestety w 100% sprawcami takich akcji są roztargnieni pasażerowie. Taka sytuacja wymusza na służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podjęcie określonych działań. Każdy taki bagaż musi być dokładnie sprawdzony. Nie można przecież wykluczyć, że został pozostawiony celowo przez osobę, która umieściła w nim np. ładunek wybuchowy. Dlatego każdorazowe takie działania prowadzone są z zachowaniem największych środków bezpieczeństwa, przez specjalnie w tym celu przeszkolonych funkcjonariuszy wspieranych przez psy i robota pirotechnicznego.
Podczas takich działań pasażerów trzeba ewakuować z lotniska, a bywa i tak, że wstrzymywane są starty i lądowania samolotów. Jeśli okaże się, że pozostawiona bez opieki walizka to zwykły bagaż i uda się ustalić jego właściciela to ten musi się liczyć z 500 złotowym mandatem. To jednak nie koniec kłopotów zapominalskiego. Jeśli zarządzający zechce dochodzić od takiej osoby odszkodowania związanego z kosztami przeprowadzonej akcji i związanymi z tym utrudnieniami, roztargnienie może słono kosztować.
Tylko w tym roku do listopada w poznańskim porcie lotniczym na Poznań – Ławica, przez roztargnionych pasażerów było aż 40 interwencji związanych z pozostawionym bagażem.
Warto wiedzieć, że o nasze bezpieczeństwo na całym terenie portu dbają pracownicy Straży Ochrony Lotniska i Straż Graniczna. Zawsze i bezwzględnie powinniśmy słuchać tego, co mają nam do powiedzenia i wykonywać ich polecenia.
Powyższy materiał jest ARTYKUŁEM SPONSOROWANYM przez Port Lotniczy Poznań-Ławica sp. z o.o. im. Henryka Wieniawskiego.