O tym, jak niezwykła może być kontrola drogowa przekonali się w nocy policjanci Wydziału Prewencji, którzy zatrzymali kierującą Suzuki Swift kobietę. Zatrzymanie poprzedziło zgłoszenie innej uczestniczki ruchu drogowego wskazujące, że kobieta może być pod wpływem alkoholu. Gdy policjanci podeszli do zatrzymanego auta zobaczyli za kierownicą … siostrę zakonną. Jej zachowanie wskazywało, że jest pod wpływem alkoholu.
– O godz. 00:10 dyżurny wolsztyńskiej jednostki policji otrzymał wiadomość dotyczącą kierującej Suzuki Swift, której sposób jazdy wskazywał na to, że może znajdować się pod wpływem alkoholu – relacjonują policjanci i dodają – z przekazanej informacji wynikało, że auto znajduje się w rejonie ulicy Lipowej w Wolsztynie i pomimo pory nocnej jedzie bez włączonych świateł, a kierująca nim osoba nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy.
Funkcjonariusze bardzo szybko namierzyli auto, zatrzymali je, a gdy podeszli za kierownicą zobaczyli… siostrę zakonną ubraną w habit i charakterystyczny kornet na głowie. Zachowanie kobiety wskazywało, że rzeczywiście jest pod wpływem alkoholu.
-Kobieta została doprowadzona do wolsztyńskiej jednostki, gdzie poddano ją badaniu alkotestem. Urządzenie wykazało 0,79 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (1,66 promila w organizmie) – dodaje policja z Wolsztyna.
W trakcie rozmowy kobieta wyjaśniła, że nie jest zakonnicą. Ubrała się w strój zakonny, ponieważ chciała pojechać do wnuka, który za kilka miesięcy ma przystąpić do pierwszej komunii. Chciała w ten sposób oswoić go z otoczką towarzyszącą przygotowaniom i samej uroczystości.
Policjanci przekazali pojazd wskazanej przez kobietę osobie, a ją poinformowali o konsekwencjach jazdy pod wpływem alkoholu. W sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze. Jego efektem może być dla kobiety nawet dwuletnie więzienie.