Zabójcy z Sierakowa skazani na 25 lat więzienia

25 lat spędzą w więzieniu dwaj braci Tomasza i Mateusza D. oraz ich kolega Piotra D, którzy zostali oskarżeni przez prokuraturę o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Do tragedii doszło w lutym zeszłego roku. Trzej mężczyźni pod pretekstem wyjaśnienia nieporozumień, wywieźli Patryka R. za miasto i brutalnie zabili.

Zamordowany Patryk R. nie miał dobrej opinii w Sierakowie. Nadużywał alkoholu, narkotyków. Często groził ludziom. Wychowywała go babcia ponieważ matka mieszkała i pracowała za granicą i nie chciała aby syn do niej przyjechał.

Konflikt pomiędzy skazanymi a zabitym zrodził się po tym, jak bracia D. opony które ukradł Patryk, zwrócili właścicielowi. Chłopak zaczął ich straszyć, jednemu z braci w środku dnia w centrum miasta zniszczył samochód a później powybijał szyby w ich rodzinnym domu.

Mężczyźni postanowili rozprawić się z agresywnym Patrykiem R. W lutym 2017 roku jeden z mężczyzn pod pretekstem spotkania, wywiózł Patryka R za miasto. Tam czekali na niego dwaj bracia. Chłopak został wyciągnięty z samochodu i brutalnie zamordowany. Później sprawcy morderstwa, jego ciało zakopali a narzędzia zbrodni ukryli. Wpadli w ręce policji kilkanaście dni po morderstwie.

Sędzia Dorota Biernikowicz uzasadniając wyrok mówiła, że – oskarżeni próbowali tłumaczyć swoje zachowanie, twierdząc że dokonali tak okrutnej zbrodni dlatego, że obawiali się Patryka R. i chcieli sami wymierzyć sprawiedliwość. Nie ma i nie może być przyzwolenia na jakiekolwiek akty samosądu. 

Bez względu na to, jaką był osobą, nie zasługiwał na śmierć. Zabicie człowieka, niezależnie od tego, jakie prezentował wartości w życiu, zawsze jest odrażającym czynem – dodała sędzia

Sędzia podkreślała, że oskarżeni zadali swojej ofierze co najmniej 23 obrażenia.

– Pokrzywdzony nie zasłaniał się przed ciosami, bo nie był w stanie. Cierpiał nie tylko fizycznie, wiedział, że zbliża się jego śmierć. A oskarżeni działali na chłodno, w sposób przemyślany: ukryli ciało, zacierali ślady, ustalili, że będą milczeć. Następnego dnia wrócili na miejsce, zamaskowali je gałęziami, posadzili drzewka – wmówiła sędzia.

Przed karą dożywocia sprawców uchroniło to, że nigdy wcześniej nie mieli konfliktu z prawem. Ciszyli się dobrą opinią w miejscu pracy i zamieszkania. Oprócz kary 25 lat więzienia, sąd zasądził zadośćuczynienie dla matki i babci Patryka R. – to w sumie około 200 tysięcy złotych.

Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Obrońcy oskarżonych już zapowiedzieli apelację.

 

kontakt  

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl