Richard Hammond nie opanował Chevroleta podczas próby czasowej na Torze Poznań. Wypadł z zakrętu i z impetem uderzył w barierkę z opon. Wszystko wskazuje na to, że z wypadku wyszedł bez szwanku. Jednak zarówno ekipa programu, jak i włodarze toru milczą.
Ekipa “The Grand Tour” nagrywała w Polsce kolejny odcinek swojego programu. Jeremy Clarkson, James May i Richard Hammond odwiedzili między innymi stolicę Wielkopolski. Na Torze Poznań Brytyjczycy najprawdopodobniej konkurowali w próbie czasowej. Podczas niej Hammond zasiadł za kierownicą Chevroleta SSR, May poprowadził Crosleya Convertivle, a Clarkson Mitsuokę Le-Seyde.
Jednak na jednym z zakrętów Hammond nie opanował swojego samochodu i wpadł z barierkę z opon. Wszystko wskazuje na to, że z groźnie wyglądającego wypadku, Brytyjczyk wyszedł bez szwanku. Do sieci wyciekło zdjęcie, na którym stoi on w kombinezonie, obok rozbitego samochodu.
Ani ekipa “The Grand Tour”, ani włodarze toru nie odnieśli się do sprawy. Emisja odcinka nagrywanego w Polsce planowana jest na koniec tego roku. Możliwe, że podczas niej dowiemy się więcej o wypadku.