Czwartego maja rusza proces dwóch mężczyzn, którzy w październiku zeszłego roku pobili kierowcę MPK. Poszkodowany odrzucił ugodę, którą zaproponowała mu prokuratura.
Pan Tadeusz został brutalnie pobity w październiku 2021 roku. Mężczyzna próbował chronić jednego z pasażerów przed dwoma mężczyznami, którzy go atakowali. Ci rzucili się na pana Tadeusza, kierowcę autobusu, i bili po całym ciele. Skatowany mężczyzna trafił do szpitala. Sprawcy napaści zostali zatrzymani w ciągu kilku dni. Okazało się, że są znani policji, to nie był ich pierwszy występek przeciwko prawu.
Jeden z oskarżonych doszedł do porozumienia z prokuraturą. Przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze. Miał spędzić za kratkami półtora roku oraz zapłacić poszkodowanemu pięć tysięcy złotych odszkodowania. Jednak tak się nie stanie. Ugodę w tej sprawie na poniedziałkowej rozprawie odrzucił pan Tadeusz. To oznacza, że oskarżony będzie miał normalny proces razem z drugim napastnikiem.
Skatowanemu kierowcy nie chodzi o pieniądze. Jak powiedział Gazecie Wyborczej, wyrok musi mieć charakter prewencyjny. Proces rozpocznie się 4 maja.
Pan Tadeusz wrócił do kierowania autobusami. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że praca sprawia mu przyjemność, a złe wspomnienia nie dręczą go nawet wtedy, gdy jeździ na trasie autobusu 169, gdzie doszło do pobicia.