O Poznaniu często mówi się, że nie jest miastem dla młodych ludzi. Zarzuca się brak wydarzeń kulturalnych, miejsc spotkań, relaksu i studenckiego ducha. Jednak nie wszyscy tak myślą. Niektórzy uwielbiają Poznań i chcą innym pokazywać jego piękno. Tak bardzo, że zostają przewodnikami…
Anna ma 19 lat i jest jedną z najmłodszych, jeśli nie najmłodszą, przewodniczką po stolicy Wielkopolski. Kurs rozpoczęła w drugiej klasie liceum. Sympatią do Poznania zaraziła ją rodzina. Później sama zaczęła odkrywać miasto na własną rękę. Wierzy w to, że w Poznaniu każdy znajdzie coś dla siebie, a ona uwielbia w tym pomagać.
Marianna Anders: Skąd Twoja sympatia do Poznania i dlaczego zostałaś przewodniczką?
Anna Prendke: Moja rodzina jest bardzo związana z miastem, jego historią i architekturą. Dorastałam przy półkach pełnych książek o tej tematyce. Potem sama odkrywałam miasto na własną rękę, zwłaszcza po rozpoczęciu nauki w gimnazjum, w centrum miasta. Dużo chodziłam pieszo, lubiłam jeść na mieście. Szukając knajp, dochodziłam do różnych fyrtli i zakątków Poznania. Wkrótce mój brat Andrzej – miłośnik przestrzeni miejskiej i architektury poszedł na kurs przewodnicki. Zainspirował mnie, więc i ja się zapisałam. Poszłam na kurs z mamą, a niedawno i mój tata został przewodnikiem. Lubię tę pracę, bo łączy wszystko co kocham – historię, sztukę i architekturę, ale przede wszystkim pasję do ludzi, gdyż uwielbiam nawiązywać z nimi kontakt. Przekazywanie miłości do miasta to misja i ogromna frajda.
M.A.: Czy jest dużo przewodników w podobnym wieku?
A.P.: O ile w ostatnim czasie nic się nie zmieniło, to jestem najmłodszą przewodniczką w Poznaniu. Na moim kursie kolejna osoba po mnie była na pierwszym, bądź drugim roku studiów (ja wówczas byłam w drugiej klasie liceum) Były osoby, które całe życie mieszkają w Poznaniu, które przyjechały tu studiować, pracować, lub za swą miłością… W tej branży są ludzie w każdym wieku i to jest wspaniałe.
M.A.: A jakie jest Twoje ulubione miejsce w mieście?
A.P.: Trudniejszego pytania nie dało się zadać. Pozwolę sobie wymienić dwa. Pierwszym będzie Cytadela ze względu na historię fortyfikacyjną (szalenie ciekawy temat!) i unikatową rzeźbę socrealistyczną. Przy okazji jest to miejsce, w którym można odpocząć od zgiełku miasta i pojeździć na rolkach. Drugie to Zamek Cesarski. Elegancka i historyzująca architektura, piękna ornamentyka, a dziś wybitna instytucja kultury.
M.A.: Jakie rejony Poznania i zabytki zwiedzasz z grupami, co im się najbardziej podoba?
A.P.: Klasyk wycieczkowy to oczywiście Stary Rynek. Nie da się odwiedzić Poznania i nie widzieć Ratusza, czy też malowniczych i uroczych Domków Budniczych. Czasami dłuższe trasy zaczyna się na Ostrowie Tumskim, tam gdzie stoi Katedra i gdzie miejsce miały początki polskiej państwowości. Gdy mamy więcej czasu, idziemy do Dzielnicy Cesarskiej i na plac Adama Mickiewicza naznaczonego wydarzeniami Czerwca 1956 roku. Dzieci najbardziej lubią show z koziołkami, starsi natomiast zachwycają się Farą Poznańską i ze zdumieniem słuchają opowiesci, jakie triki i iluzje optycznie przygotowali w niej Jezuici.
M.A.: Czy Poznań, według Ciebie, jest niedoceniany przez młodych ludzi?
A.P.: Wręcz odwrotnie. Poznań to bardzo studenckie miasto. Niemal co piąta osoba to student, studentka. Gastro mapa Poznania wciąż się powiększa, ciągle otwierają się hipsterskie kawiarnie, bary i kluby, gdzie młodzi ludzie mogą spędzać czas. Poznań też niewątpliwie słynie ze swej tolerancji. To miasto kolorowe, różnorodne i otwarte na każdego człowieka. Widać to chociażby po wydarzeniach w ramach Poznańskiego Tygodnia Tolerancji czy hucznych paradach równości. Kontrowersyjnym tematem, zwłaszcza dla nas młodych, jest zatrważająca ilość betonu i znikająca z centrum miasta zieleń. W dobie kryzysu klimatycznego, który tak silnie nas porusza i na nas oddziałuje, jest to problem niezwykle gorący (dosłownie i w przenośni). Jednakże widać, że coraz częściej powstaje dużo inicjatyw oddolnych. To miasto przyciąga i fascynuje. Jest wszystko czego potrzebujesz, odbywa się mnóstwo wydarzeń kulturalnych, a zarazem nie jest zbyt przytłaczające. W Poznaniu każdy znajdzie coś dla siebie, a ja uwielbiam w tym pomagać.